Przypomnijmy, w środę o godz. 18 strażacy zastali pożar wolnostojącego stogu słomy o wymiarach około 80 m na 20m i wysokiego na 8m. Panowało tam bardzo duże zadymienie. Siły i środki, które dotarły były niewystarczające, więc rozdysponowano kolejne.
- Podano siedem prądów wody w natarciu, zorganizowaniu zabezpieczenia wodne przy pomocy zastępów OSP z pobliskich hydrantów poprzez dowożenie, w uzgodnieniu z wodociągami zwiększono ciśnienie sieci wodociągowej - relacjonuje Tomasz Guzek. -Współdziałano z pracownikami firmy - właściciela pola, na którym płonął stóg, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, w celu rozgarnięcia palących się balotów słomy. Użyto dwóch ładowarek czołowych.
Po kilkunastu godzinach pożar ugaszono, a słomę przelano wodą. Miejsce zdarzenia przekazano kierownikowi firmy Bioeko. Spaleniu uległo 300 ton słomy. Od godz. 17:57 w środę do 12:31 w czwartek - kiedy powrócił ostatni zastęp - strażacy walczyli z ogniem w gminie Chełmno. W działaniach uczestniczyło aż 17 zastępów - w sumie 89 strażaków.
Straty oszacowano na 50 tys. złotych.
