https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowe i stare mity

Grzegorz Krzysztoforski, członek Włocławskiej Organizacji Proekologicznej
Tam gdzie pojawiają się sporne kwestie (budować czy nie budować zaporę, modernizować czy rozebrać istniejącą), prawda zazwyczaj leży po środku. Czy jest tak tym razem, nie jestem przekonany.

     Bardzo dużo już napisano i powiedziano o budowie stopnia wodnego w Nieszawie. Nie powinno dziwić to nikogo, gdyż jest to problem ważny i na domiar kontrowersyjny, który zaważy na losach wielu tysięcy mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego.
     18 lutego w Nieszawie odbyła się konferencja zorganizowana przez stowarzyszenie zaangażowane w projekt budowy nowej zapory. Ideą przewodnią zebranych było utwierdzenie się w przekonaniu o potrzebie postawienia stopnia wodnego w Nieszawie i jego wielkich zaletach, z których jednym z ważniejszych, jak się
     ze zdumieniem
     
dowiedziałem, jest wzbogacenie środowiska naturalnego doliny Wisły i wzrost bioróżnorodności. Czekam z niecierpliwością, kiedy ogłoszą, że uregulowana rzeka jest znacznie lepsza dla środowiska naturalnego niż rzeka naturalna. A gdyby postawić całą zaplanowaną w latach 60. kaskadę to zapewne na tym odcinku Wisły można by utworzyć rezerwat albo park krajobrazowy z uwagi na unikatowe, niespotykane walory przyrodnicze (rzadką florę i faunę zbiorników przepływowych).
     Jest to niebywałe podejście, które można porównać do spostrzeżenia Baudrillarda, że Amerykanie chwalą się, że dzięki nim Indian w Ameryce Pn. jest więcej niż gdyby oni sami się rozwijali bez wspaniałego wpływu kultury amerykańskiej.
     Słowo ekologia
     
i ekologiczny stało się od jakiegoś czasu bardzo popularne, ale żeby ekologiczną nazywać budowę stopnia wodnego to już gruba przesada.
     Na konferencji wielokrotnie padały uwagi pod adresem organizacji zajmujących się ochroną przyrody - ośmieszając ich działania i propozycje, by w lepszym świetle ukazać swoje koncepcje. Zarzucano przeciwnikom zapory, że zamiast budowy nowego stopnia, przedstawiają "pomysły z księżyca": wyłączenie stopnia we Włocławku z eksploatacji lub jego modernizacja.
     Gdy na całym świecie (m.in. w USA) odchodzi się od budowania zapór w dolnym biegu rzeki, to nasi politycy i samorządowcy w dalszym ciągu tkwią w realiach dekady Gierka i odżywają plany kaskadyzacji Wisły.
     Dziwi wyśmiewanie zaproponowanych przez WWF (Światowy Fundusz Na Rzecz Przyrody) możliwości
     trwałego i bezpiecznego
     
rozwiązania problemu bezpieczeństwa zapory we Włocławku przez osoby, które uważają, że nowy stopień zapewni to bezpieczeństwo. Jest to niezrozumiałe w jaki sposób można zapewnić stabilność zapory włocławskiej podpierając ją... wodą. Przed rozpoczęciem budowy nowego stopnia należy chyba wpierw zmodernizować stary, tak by spełniał normy bezpieczeństwa. Takich stwierdzeń nie słyszeliśmy na konferencji w Nieszawie, co jest zdumiewające bo wielokrotnie padały słowa o konieczności zapewnienia bezpieczeństwa ludziom mieszkających nad Wisłą przed grożącą katastrofą. Czyżby były to słowa bez pokrycia, slogany jak na hasłach wyborczych?
     Czas usłyszeć konkrety
     
dotyczące technicznych i finansowych aspektów inwestycji, która ma również być sfinansowana z pieniędzy publicznych. Oby nie podzieliła losu wielu inwestycji, w których utopiono grube miliony, a które okazały się przedsięwzięciami chybionymi.
     

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska