W bydgoskiej Awangardzie swoją konwencję wyborczą zorganizowała partia Nowoczesna Ryszarda Petru. Kandydaci do Sejmu z Michałem Stasińskim - „jedynką” w okręgu bydgoskim na czele zaprezentowali swój program wyborczy.
Poparcie dla partii w sondażach na razie waha się pomiędzy progiem wyborczym, a wynikiem 8-9 procentowym. Aspiracje przedsiębiorców, którzy stanowią główną siłę Ryszarda Petru są wysokie. Chcą zasiąść w ławach sejmowych i zmienić obecny krajobraz polityczny w Polsce.
- Uważamy, że dwa plus dwa jest cztery. Dla całej konkurencji dwa plus dwa, to obietnice wyborcze - mówi w rozmowie z nami Michał Stasiński. - Im bliżej wyborów pojawia się ich więcej, a sami doskonale zdajemy sobie sprawę, że one do niczego nie prowadzą. My w swoim programie mamy propozycje bardzo istotne. Nie tylko dla przedsiębiorców, ale i wszystkich - dodaje, wspominając między innymi zaproponowany przez Nowoczesną przejrzysty system podatkowy, czyli podatek PIT, CIT i VAT na jednej wysokości.
Według Stasińskiego największym problemem województwa kujawsko-pomorskiego jest sam system zarządzania tym województwem. - Konflikt pomiędzy dwiema stolicami regionu, czyli Bydgoszczą i Toruniem jest bardzo specyficzny. Przykładem niech będą wzajemne listy parlamentarzystów Platformy z Torunia do ich kolegów z Bydgoszczy i odwrotnie. Zwykły obywatel może zadać sobie pytanie o co chodzi? Jeżeli nie potrafimy się dogadać w jednej partii, w jednym województwie, to jak mamy się porozumieć w skali kraju? - zastanawia się lider Nowoczesnej w Bydgoszczy.
- My poza współpracą z największymi miastami nie chcemy zapominać o Mogilnie, Żninie, Szubinie i Tucholi. To mieszkańcy tych miast na tym konflikcie tracą najwięcej - uważa Stasiński.
Punkt kulminacyjny kampanii Nowoczesnej w regionie ma nastąpić 15 października, gdy w Bydgoszczy zjawi się Ryszard Petru.
