- Niebo płacze nad tym, co dzieje się w Grudziądzu - uznał w piątek podczas konferencji prasowej Michał Dzięcielewski, szef Nowoczesnej.
Działacze tej partii zamierzają do sądu administracyjnego złożyć skargi na bezczynność dyrektora szpitala i szefowej teatru w udzieleniu informacji. Będą się także domagać zapłaty przez nich kary.
6 maja szpital zorganizował w teatrze galę poświęconą patronowi lecznicy- Władysławowi Biegańskiemu. 10 maja Nowoczesna na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej mailowo wystąpiła do szefostwa lecznicy z pytaniami m.in. o koszt organizacji gali i wielkość wkładów finansowych sponsorów. Zgodnie z prawem adresat wniosku ma 14 dni na udzielenie informacji publicznej.
Szef szpitala: Tonący brzytwy się chwyta
Działacze Nowoczesnej twierdzą, że szef szpitala Marek Nowak odpowiedział dopiero 26 maja i do tego „wymijająco ”.
31 maja skierowali także pytania dotyczące gali do teatru. - Do dziś nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi - podkreślił Kamil Heyka z Nowoczesnej. A Jacek Piotraszewski uzupełnił: - Dyrekcje szpitala i teatru nie stoją ponad prawem!
- Nowoczesna ma słabe notowania, więc próbuje zaistnieć. Można powiedzieć, że tonący brzytwy się chwyta. Nie rozumiem tego, bo odpowiedziałem tej partii na pytania - mówi Marek Nowak. I dodaje „Pomorskiej”: - Gala kosztowała ok. 113 tys. zł i sfinansowali ją sponsorzy, którzy nie chcą się ujawniać.
W piątek ustaliliśmy, że mail Nowoczesnej dotarł także do teatru.
- Do mnie żaden dokument nie dotarł. Pismo powinno być zaadresowane na moje nazwisko i przesłane na mój adres mailowy lub pocztą tradycyjną. Wówczas w wymaganym terminie 14 dni odpowiedziałabym - podkreśla Anna Janosz, szefowa Centrum Kultury Teatr. - Działalność mojej placówki jest transparentna. Niczego nie ukrywam. Zapraszam przedstawicieli Nowoczesnej we wtorek na godz. 8 w celu pokazania dokumentów.