Czytamy tam dalej, że InPost został ciepło przyjęty na giełdzie w Amsterdamie. Jedyna polska spółka na tamtejszym parkiecie rosła dziś (27.01) i jest wyceniana na 9,57 mld euro, czyli ok. 43,54 mld zł.
Biznesmen 13 proc. udziałów InPostu. Znacznie większą część kontroluje poprzez maltańską spółkę A&R, której głównym udziałowcem jest fundacja z Liechtensteinu należąca do miliardera.
Pamiętacie listy InPostu z blaszkami?
Sam Rafał Brzoska posiada niecały 1 proc. akcji operatora paczkomatów. Przy obecnej wycenie jego spółki, majątek Rafała Brzoski można wycenić na 5,66 mld zł. Taki wynik daje mu automatycznie miejsce w pierwszej dziesiątce najbogatszych Polaków wg magazynu "Forbes" - pisze Business Insider Polska.
Wspomina, że biznesmen musiał zmierzyć się z potencjalnym bankructwem, ścigać się, nie zawsze fair, z państwowym monopolistą Pocztą Polską oraz wciąż przekonywać rynek, że ma pomysł na paczkomaty, a jego biznes nie jest przeinwestowany. Wchodził w konflikty z pracownikami, często działał bez empatii.
Głośna była sprawa słynnych blaszek dociążających, którymi w 2006 roku InPost zaczął grać na nosie państwowemu monopoliście. Wtedy bowiem jedynie Poczta Polska mogła dostarczać listy o masie niższej niż 50 g. Rafał Brzoska, wykorzystując blaszki, omijał obowiązujące wówczas prawo, co stało się rynkowym hitem. InPost wygrywał niższą ceną. Poczta Polska poszła nawet do sądu, ale sprawę przegrała - analizuje BIP.
Polecamy także: Ludzie listy piszą, a listonosz blachę nosi
Wisienką na torcie okazał się wygrany przetarg na obsługę sądów i prokuratur.
Potem pojawił się pomysł na paczkomaty. Urządzenia umożliwiające samodzielne odbieranie i nadawanie przesyłek przez całą dobę powoli zaczęły pojawiać się w całym kraju. Popularność Integera, już wtedy giełdowej spółki, rosła w dynamicznym tempie, a wraz z nią powiększał się majątek głównego akcjonariusza. Jednak okazało się, że tempo rozwoju paczkomatów jest niższe, niż deklarował Rafał Brzoska, rozczarowały też wyniki finansowe. Największa przecena dotknęła firmę, kiedy okazało się, że zysk spadł niemal trzykrotnie.
Gwoździem do trumny imperium Brzoski okazała się utrata kontraktu na przesyłki sądowe w 2016 roku. InPost podjął co prawda próbę walki (głosił restrukturyzację, zapowiedział zwolnienia grupowe, wypowiedział nierentowne umowy z dużymi klientami biznesowymi i ograniczył przesyłanie listów wyłącznie do dużych miast), ale zszedł z pola bitwy na tarczy. W lipcu poinformował, że zupełnie rezygnuje z działalności w segmencie listów tradycyjnych, a cały wysiłek skupi na rozwoju usług związanych z rynkiem e-commerce. Brzoska wycofał swoją spółkę z giełdy.
Paczkomaty InPost. Jest ich 12 254
Później przyszła stagnacja, szukanie inwestora i prośby o dokapitalizowanie. Na pomoc przyszła pandemia i wystrzał zamówień przez internet.
Więcej na ten temat w tym arykule: Polska ma nowego miliardera. Był bliski upadku, teraz wraca w wielkim stylu
Dzis grupa zamierza kontynuować rozwój w Wielkiej Brytanii oraz rozważa ekspansję we Francji, Hiszpanii i we Włoszech. W Wielkiej Brytanii InPost ma 1134 paczkomaty, a we Włoszech 350. InPost ma sieć ponad 10 tys. paczkomatów w Polsce i współpracuje m.in. z Allegro. Na koniec 2020 roku grupa miała łącznie 12 254 paczkomaty.
Przychody InPostu po trzech kwartałach 2020 roku wzrosły do 1,67 mld zł z 832,5 mln zł rok wcześniej.
