https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nowy szpital dziecięcy w Bydgoszczy - jeszcze nie ukończony a już zachwyca [zobacz zdjęcia]

(mp)
Nowy szpital dziecięcy w Bydgoszczy
Nowy szpital dziecięcy w Bydgoszczy Andrzej Muszyński
Modernizacja szpitala dziecięcego w Bydgoszczy rozpoczęła się w 2011 roku. Finisz inwestycji planowany jest na przełom sierpnia-września 2014 roku. Tymczasem placówka już zachwyca zarówno najmłodszych pacjentów, jak i ich rodziców.
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Biznes

Komentarze 31

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

A
Ags3
W dniu 09.12.2013 o 18:55, rodzic napisał:

bylismy 5 dni z synkiem 6 miesieczny. Tragedia dla rodzicow i dzieci!! Po pierwsze regulamin wyzssany z palca 1 osoba przy dziecku, mleko trzeba robic samemu zalac woda z czajnika elektrycznego kto wie ile tam jest kamienia;/ prosic sie o obiadki dla malucha bo swoich nie wolno taki regulamin. Dla rodzicow pobyt w szpitalu to katorga fotele niewygodne do spania po kilku dniach idzie dostac bolow kregoslupa za pobyt rodzica przy dziecku trzeba placic, moja rada nie zostawiajcie swoich pociech samych w szpitalu pod opieka pielegniarek bo dziecka nie poznacie jak sobie nie moga z maluszkiem poradzic to daja srodki na uspokojenie a na 2 dzien nie poznacie wlasnego dziecka!! Pielegniarki oburzone czepiajace sie o wszystko klimatyzacja niby jest a w pokoju zaduch ;/ zero swiezego powietrza. Dopiero w weekend i tu musze pochwalic prace pielegniarek mlodych widac ze wykonuja swoja prace starannie opiekuja sie dziecmi przy ktorych nie ma rodzicow nie daja im zadnych zastrzykow na uspokojenie pozwalaja na odwiedziny 2 rodzicow przy dziecku ale to tylko bylo w weekend i za to tym pania dziekujemy a jest ich tam pewnie tylko kilka. Ogolnie szpital wzbudzil moja niechec bardziej przypomina zamknieta klatke z regulaminem niz szpital dzieciecy

K
Kaja
Szpital omijajcie wielkim łukiem!!!!!!
E
Es.esz
Teraz posiłki z cateringu są pyszne i porządne porcje
G
Gość

Przeszłam właśnie z moją córką przez OIOM i diabetologię. Personel na OIOM-ie super! Miła pani pielęgniarka wysoka w długich ciemnych włosach(niestety nie wiem jak ma na imię ),szczególnie przypadła mojej córce do serca. Pani doktor dyżurna życzliwa,sympatyczna, ciepła  kobieta. Później diabetologia-panie pielęgniarki w większości przystępne, chętne do rozmowy,uśmiechnięte ,życzliwe. Warunki, jedzenie super! Czego chcieć więcej?! Zdrowego dziecka i jak najmniej powikłań!

Dziękuję całemu personelowi , szczególnie pielęgniarkom za Ich pracę i opiekę nad moim dzieckiem.

m
mika
Ja lezalam z dzieckiem na neurologii i nie narzekam.Co prawda nie wszystkie piguly powinny pracowac z dziecmi ale bylo spoko.Za lozko nie placilam bo nikt ode mnie nie chcial poeniedzy a sami mi zaproponowali.Jesli ktos lezal na alergologii to prosze mi napisac cz i ile sie placi za pobyt przy dziecku i na czym sie spi
M
Małgorzata

Oj żałuję, że nie przeczytałam tych opinii wcześniej ale teraz po mojej wizycie z dzieckiem w tym szpitalu sama zaczęłam szukać miejsca gdzie można by było napisać parę słów o tej placówce. Ogólnie wygląda to tak jakby w nowe mury przenieśli starą, zgnuśniałą kadrę z likwidowanego szpitala.. Pierwsze moje wrażenie - szpital super, bo nowy, ładny ale na tym się skończyło. Na początku zjebka, że się jest za wcześnie, że nie mogą wejść rodzice we dwójkę, że w pokoju nie można się kąpać, że nie można trzymać rzeczy w pokoju tylko w szatni, do której de facto też zejść nie można, bo z dzieckiem nie można wychodzić z oddziału, poprostu absurd goni absurd! Najlepiej żeby jeden rodzic kiblował za drzwiami, a drugi się pod łóżkiem schował, no i najlepiej nie oddychał, bo nawet okna otworzyć nie wolno!! Są pojedyncze miłe osoby ale jest to niezwykłą rzadkością, a idąc korytarzami i słuchając rozmów ludzi, to wszyscy narzekają na opiekę szpitalną. Najgorsze jest to, że czytając opinii o tym szpitalu nikt nic z tym nie ma zamiaru zrobić :/

I
Iza

Szpital dzieciecy to jakaś życiowa porażka. kompletnie niedostosowane do ówczesnych warunków, matka karmiąca piersia leży na podłodze, na materacu. Wentylacja porażka na oddziale hematologii z pododdziałem niemowlecym, dzieci z zapaleniem płuc leżały w pokojach nie wietrzonych z wysuszonym powietrzem, pan główny dowodzacy tego oddziału kompletnie nie zajmował sie dziecmi tylko stanem okien, scian i tym czy sa pochowane bagaze których i tak nie ma gdzie schowac. Lekarze nie znaja pielegniarek, pielegniarki nie znaja lekarzy, trzeba pilnowac dawek i leków bo zapominaja o podaniu albo sie myla. Jeść nie można w pokoju tylko w kuchni składajacej sie z jednego wózeczka z czajnikiem i stołu ale bez krzeseł haha. Ogólnie bałagan, wszedzie brudno niedoczyszczone toalety, zlewy  i korytarze, walajace sie ciągle koty po podłodze w pokojach i pod łóżeczkami dzieci. Pielegniarki wpuszczajace na oddział wszystkich. Pielegniarki nie potrafiące wkuć sie niemowlęciu, gdzie wcześniej lezeliśmy w szpitalu zakażnym i nie było najmniejszego problemu, ale ten oddział nie umywa sie do pediatrii w zakaźnym. Jesli ktoś musi być z dzieckiem na oddziale hematologii to polecam Jurasza i dr Wysockiego a nie ten cyrk w szpitalu dzieciecym.

I
Iza

Szpital dzieciecy to jakaś życiowa porażka. kompletnie niedostosowane to ówczesnych warunków, matka karmiąca piersia leży na podłodze, na materacu. Wentylacja porażka na oddziale hematologii z pododdziałem niemowlecym, dzieci z zapaleniem płuc leżały w pokojach nie wietrzonych z wysuszonym powietrzem, pan główny dowodzacy tego oddziału kompletnie nie zajmował sie dziecmi tylko stanem okien, scian i tym czy sa pochowane bagaze których i tak nie ma gdzie schowac. Lekarze nie znaja pielegniarek, pielegniarki nie znaja lekarzy, trzeba pilnowac dawek i leków bo zapominaja o podaniu albo sie myla. Jeść nie można w pokoju tylko w kuchni składajacej sie z jednego wózeczka z czajnikiem i stołu ale bez krzeseł haha. Ogólnie bałagan, wszedzie brudno niedoczyszczone toalety, zlewy  i korytarze, walajace sie ciągle koty po podłodze w pokojach i pod łóżeczkami dzieci. Pielegniarki wpuszczajace na oddział wszystkich. Pielegniarki nie potrafiące wkuć sie niemowlęciu, gdzie wcześniej lezeliśmy w szpitalu zakażnym i nie było najmniejszego problemu, ale ten oddział nie umywa sie do pediatrii w zakaźnym. Jesli ktoś musi być z dzieckiem na oddziale hematologii to polecam Jurasza i dr Wysockiego a nie ten cyrk w szpitalu dzieciecym.

m
miki

tak bo pielęgniarki maja biegać z drugiego końca oddziału zeby otworzyć drzwi rodzicowi co??? moze wypadałoby poczekać chwilke.....a ze regulamin jest i dobrze a nie zabieranie poł domu na 2 dniową hospitalizację i robienie w koło siebie bałaganu jakby tajfun przeszedł.Ciekawe czy też tak ma w domu.... Bez komentarza

J
Jolanta

To nie jest szpital dziecięcy. Kilometry korytarzy, setki drzwi. dominujący kolor to szary, żadnych obrazków dla dzieci na ścianach, które pomogłyby pokonać stres. Powinno być bardziej kolorowo. Szpital dla dyrekcji i dla bezdusznych zakazów, a nie dla małych zestresowanych pacjentów. Dla mnie ważniejsza jest życzliwość,zrozumienie potrzeb dziecka i rodziców. Personel zestresowany i tęskniący za dawnym szpitalem. tak nie powinno być. Rzeczywiście ten szpital jest budowany za nasze pieniądze, chyba że za pieniądze dyrekcji???? Nie tego oczekiwaliśmy!

a
agata
BARDZO NIE POLECAM.NA PRAWDE BARDZO obsluga mila ale na wypis czeka sie okolo 8 godzin NIE POLECAM nie warto tutaj przychodzic NIGDY
x
xxx

Drakonskie warunki dla rodzicow pielegniarki stosuja sie do regulaminu ktory zatwierdzony przez idiote! Fotele niewygodnie wyspac sie nie ma gdzie.. Na samotne dzieci pielegniarki maja wyje--ne rodzicow traktuja jak powietrze wszedzie chodzic i sie prosic i to z laska na otwarcie drzwi korzstajac z okazji aby wyskoczyc do sklepu gdzie sasiadka z sali zerknie na dziecko trzeba czekac nawet z 10 min az laskawie ktos je otworzy 1 slowem masakra

r
rodzic

bylismy 5 dni z synkiem 6 miesieczny. Tragedia dla rodzicow i dzieci!! Po pierwsze regulamin wyzssany z palca 1 osoba przy dziecku, mleko trzeba robic samemu zalac woda z czajnika elektrycznego kto wie ile tam jest kamienia;/ prosic sie o obiadki dla malucha bo swoich nie wolno taki regulamin. Dla rodzicow pobyt w szpitalu to katorga fotele niewygodne do spania po kilku dniach idzie dostac bolow kregoslupa za pobyt rodzica przy dziecku trzeba placic, moja rada nie zostawiajcie swoich pociech samych w szpitalu pod opieka pielegniarek bo dziecka nie poznacie jak sobie nie moga z maluszkiem poradzic to daja srodki na uspokojenie a na 2 dzien nie poznacie wlasnego dziecka!! Pielegniarki oburzone czepiajace sie o wszystko klimatyzacja niby jest a w pokoju zaduch ;/ zero swiezego powietrza. Dopiero w weekend i tu musze pochwalic prace pielegniarek mlodych widac ze wykonuja swoja prace starannie opiekuja sie dziecmi przy ktorych nie ma rodzicow nie daja im zadnych zastrzykow na uspokojenie pozwalaja na odwiedziny 2 rodzicow przy dziecku ale to tylko bylo w weekend i za to tym pania dziekujemy a jest ich tam pewnie tylko kilka. Ogolnie szpital wzbudzil moja niechec bardziej przypomina zamknieta klatke z regulaminem niz szpital dzieciecy

 

z
zadowolona tylko z leczeni
W dniu 12.11.2013 o 19:54, Ojciec napisał:

Można się było spodziewać,że będą narzekania jak to zwykle u nas!Szpital ma leczyća nie dogadzać mamusiom.Jakoś na temat leczenia nie ma lamentów,więc sądzę żez tej strony jest wszystko w porządku.Pamiętam jak moja trzyletnia córeczka leżaław szpitalu na Kapuściskach w 1983 roku.a ja byłem szczęśliwy że pozwolono miczuwać przez noc na twardym krześle i nikt mnie nie wyprosił.Sam wiem jak ważnadla dziecka jest obecność rodzica,ale bez przesady.Szpital ma zapewnić mamusispanie?A za czyje pieniądze proszę mam?Czy szpital ma zamienić się w hotel?Jeżeli tak,to za pełną odpłatnością.W tedy możecie wymagać i narzekać.

Za możliwość przebywania z razem z dziećmi my rodzice płacimy, swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi. Chyba jest Pan niedoinformowany. Ponadto płacimy podatki -to wymagamy, wymagamy przede wszystkim ludzkości, nikt nie musi nam dogadzać, chodzi tylko o poszanowanie drugiego człowieka, a w tym wypadku rodziców i dzieci przeżywających czasem ciężkie choroby. Czasy się zmieniają, 20 lat wstecz to nie to samo co dzisiaj. Jeżeli my szanujemy innych, to niech inni tak samo szanują nas. W WSD obsługa jest po prostu marna, kilkoro przyjaznych osób z obsługi, reszta z problemami samozachowawczymi.

M
Mamusia
W dniu 12.11.2013 o 19:54, Ojciec napisał:

Można się było spodziewać,że będą narzekania jak to zwykle u nas!Szpital ma leczyća nie dogadzać mamusiom.Jakoś na temat leczenia nie ma lamentów,więc sądzę żez tej strony jest wszystko w porządku.Pamiętam jak moja trzyletnia córeczka leżaław szpitalu na Kapuściskach w 1983 roku.a ja byłem szczęśliwy że pozwolono miczuwać przez noc na twardym krześle i nikt mnie nie wyprosił.Sam wiem jak ważnadla dziecka jest obecność rodzica,ale bez przesady.Szpital ma zapewnić mamusispanie?A za czyje pieniądze proszę mam?Czy szpital ma zamienić się w hotel?Jeżeli tak,to za pełną odpłatnością.W tedy możecie wymagać i narzekać.

Jakby Pan "Ojciec" nie wiedział to obecność rodzica jest za odpłatnością i to nie małą. Jak Pan się zorientuje w temacie to wtedy proszę się wypowiadać. Poza tym rodzic powinien skupić całą uwagę na chorym dziecku a nie denerwować i przejmować się jeszcze warunkam!!! Czy obecność 2 rodziców albo jedzenie to jest dogadzanie?? Nikt nie prosi o spa w szpitalu tylko o godne warunki do przebywania z dzieckiem, Kto jest dla kogo my dla szpitala czy szpital dla nas?????I z czyich pieniędzy proszę tatusia jest utrzymywany??? Teraz mamy rok 2013 a nie 1983 warunki się zmieniły. Może cofnijmy się do czasów wojny?!

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska