Zgodnie z umową do końca grudnia tego roku lądowisko dla helikopterów, zamówione przez Nowy Szpital w Świeciu, powinno być gotowe. Przygotowanie placu wiązało się przede wszystkim z wyrównaniem terenu oraz usunięciem wszystkich drzew i krzewów rosnących w pasie pomiędzy ul. Wojska Polskiego, a głównym budynkiem lecznicy. Najważniejszym punktem tej przestrzeni, która zostanie odgrodzona od reszty płotem, będzie betonowa płyta o rozmiarach 15 na 15 m. To na niej już od przyszłego roku będą lądować i z niej startować śmigłowce ratownictwa medycznego.
Dlaczego wydano 1 mln zł na nowe lądowisko, skoro na tyłach szpitala jedno już jest? - Stary obiekt nie spełnia parametrów dotyczących podejścia i zejścia śmigłowca - tłumaczy Tomasz Ławrynowicz, dyrektor Nowego Szpitala w Świeciu. - Zasadniczą przeszkodę stanowi biegnąca w pobliżu linia wysokiego napięcia. Łatwiej było wybudować nowy obiekt, niż doprowadzić do tego, by kable znalazły się pod ziemią.
Nie oznacza to jednak, że przeszkody natury prawnej całkowicie wyłączały z użycia stary plac. - Piloci śmigłowców decydowali się na lądowanie tam tylko w wyjątkowych sytuacjach - zaznacza Ławrynowicz. - Wtedy gdy stan pacjenta był naprawdę i zły i liczyła się każda minuta oraz panowała bardzo dobra widoczność.
Trudno określić jak często wykorzystywane będzie lądowisko. Najczęściej śmigłowce będą się na nim pojawiać przy okazji wypadków. Do tej pory śmigłowiec był kierowany do Grudziądza lub Bydgoszczy. Teraz będzie mógł zakończyć lot w Świeciu.
Czytaj e-wydanie »
