Maciej Czarnecki zajmuje się fotografią i popularyzacją architektury modernistycznej. Prowadzi na ten temat profil na Instagramie oraz bloga pod pseudonimem Maciej Dusiciel. Jeździ po całej Polsce i za granicę w poszukiwaniu ciekawych obiektów, które stara się poznać i sfotografować. Macieja interesuje wszystko to, co wydarzyło się w architekturze po 1920 roku, a najbardziej architektura inspirowana epoką kosmiczną oraz architektura hoteli i domów wypoczynkowych. Prowadzi spacery architektoniczne, bierze udział w wykładach, debatach i podcastach.
Sanatoria powstawały w Polsce jako miejsca wypoczynku dla elit, ale w okresie PRL zyskały bardziej demokratyczny charakter, stając się dostępne dla szerszych grup społecznych. Architekci tworzyli budynki, które były funkcjonalne, nowoczesne, a jednocześnie harmonijnie współgrały z krajobrazem. Modernizm stał się dominującym stylem – prostota formy, duże przeszklenia i tarasy miały umożliwiać maksymalny kontakt z naturą, co było integralną częścią procesu zdrowienia.
Skojarzenia z Inowrocławiem
- Zanim przejdziemy do kultowego Ciechocinka, zaczniemy od nieoczywistego zawodnika. Bo Inowrocław w Polsce chyba nie kojarzy się powszechnie z uzdrowiskiem. W sumie to nie wiem, z czym się kojarzy, chyba z niczym. A powinien właśnie z uzdrowiskiem, bo jest to jeden z sympatyczniejszych i bardziej zadbanych kurortów - zaznaczył Maciej Czarnecki.
Jak się okazuje, obserwujący instagramowy profil Macieja bez większego problemu wiążą nazwę naszego miasta z sanatoriami, choć nie tylko. Internauci w swoich komentarzach przyznali, że Inowrocław kojarzy się im się również z solą, Parkiem Solankowym, hutą szkła "Irena", sztuką romańską, fabryką guzików czy klubem Noteć Inowrocław.
Artysta uwiecznił na zdjęciach akcenty powojennego modernizmu. - Sanatorium "Metalowiec 70.", znane dziś jako Sanatorium "Oaza", to samowystarczalny obiekt z pełnym węzłem zabiegowym i zapleczem gastronomicznym. Perła polskich uzdrowisk to wbrew pozorom nie przewodnik dla kuracjuszy, dlatego pominę zalety lecznictwa solankowego i przejdę do rzeczy. Tej modernistycznej rzeczy.
Oaza mozaik
Fotograf był od wrażeniem imponującej mozaiki "Chwytający słońce", która wręcz krzyczy: wejdź do środka. - A tam najpierw potężna mozaika w jadalni, a potem jeszcze na każdym z czterech pięter na klatce schodowej. Klatkę oddziela od korytarzy ażurowa, metalowa konstrukcja (jak na "Metalowca" przystało), która ciągnie się przez całą wysokość - opisuje wnętrze sanatorium fotograf.
Autorem mozaik podziwianych przez fotografa jest Marian Kokoszyński.
