Mimo że relacje pomiędzy Towarzystwem Przyjaciół Hospicjum a ratuszem są bardzo bliskie, a Arseniusz Finster jest członkiem społecznego komitetu budowy hospicjum, to jednak coś zazgrzytało na łączach. Burmistrz ma pretensje o to, że nie został w porę poinformowany o tym, że rusza rozbiórka. Uważa, że taka informacja mu się należała, bo to wynika z listu intencyjnego, jaki podpisały obie strony. Zarząd Towarzystwa Przyjaciół Hospicjum jest z kolei zdziwiony tym, że nikt z ratusza nie powiadomił, że by starać się o obiecane pieniądze z miasta, trzeba najpierw przejść przez procedurę grantową. Owszem, to także zostało zapisane w liście intencyjnym, ale jeszcze na styczniowym spotkaniu TPH z samorządowcami nie było o tym mowy. Tylko o tym, że miasto szuka sposobu, jak przekazać 389 tys. zł.
Zobacz także: Serialowa gwiazda zganiła władze Chojnic za... nieobecność na charytatywnej imprezie
- Fakt rozpoczęcia rozbiórki starych obiektów w Lasku Miejskim miał pokazać, że coś robimy, że wykazujemy inicjatywę - tłumaczyła Małgorzata Kaczmarek, prezeska TPH. - W styczniu nie usłyszeliśmy, jak mają być przekazane pieniądze, stąd nasze działania.
- Mogliście dostać te pieniądze trzy miesiące wcześniej, gdybyście się odezwali, jakie macie zamiary - replikował burmistrz. - Teraz nie możemy ich wam przekazać. Za szybko to poszło. Można było skorzystać z grantu, a teraz trzeba będzie czekać na drugi etap.
Na koniec stanęło na tym, że zarząd TPH otrzymał obietnicę, że na najbliższej sesji zostanie ujęty grant dla hospicjum.