Obowiązkowo na ćwiczenia wojskowe? Ta plotka zatrzęsła rezerwistami także w Kujawsko-Pomorskiem

Zobacz wideo: Waloryzacja 2023. Takie mają być podwyżki emerytur

Relacja pojawiła się na portalu społecznościowym Wykop: „Zgodnie z wezwaniem, które ostatnio otrzymałem, stawiłem się dziś w jednostce WCR Sieradz” – opisuje mężczyzna. „Nie było żadnych badań - kategoria A wystarczająco orzeka o zdolności do odbywania służby. Poinformowano także, że ćwiczenia wojskowe kończą się przysięgą wojskową. Przypominam, że jestem zwykłym cywilem, a moim jedynym kontaktem z wojskiem do tej pory była komisja wojskowa!”.

Wezwanego poinformowano, że oprócz ogólnego szkolenia (w tym z obsługi broni), ma przejść również również szkolenie specjalistyczne: „W biurze nie mają żadnych innych szczegółów i nie wiedzą jak dokładnie będzie to wyglądać (a przynajmniej tak twierdzą). Całe ćwiczenia odbędą się na terenie jednostki w Sieradzu. Weekendy prawdopodobnie będą wolne i będzie można wrócić do domu, ale nie jest to jeszcze pewne i będzie zależało od dowódcy.

- Wiemy o zamieszaniu, które powstało w mediach społecznościowych – mówi mjr Armin Piątkowski z Wojskowego Centrum Rekrutacji w Toruniu. - Poszło o jedną osobę z Sieradza, która została powołana omyłkowo i niestety sprawa nie została szybko wyjaśniona. Rzeczywiście, przepis pozwala na powoływanie specjalistów do wojska, ale tego się obecnie nie praktykuje. Takie sprawy są naprawdę incydentalne.

Osoby chętne, które nie mają przeszkolenia wojskowego mogą się zgłaszać do ćwiczeń wojskowych, ale nie dostają wezwań. A już na pewno nie w Kujawsko-Pomorskiem.

- To taka sama burza w szklance wody, jak ta, „wojsko zabiera samochody”. - śmieje się mjr Piątkowski. - Oczywiście, wojsko ma oczywiście takie prawo, ale te zapisy dotyczą sytuacji kryzysowych.

Póki co na ćwiczenia wzywani są jedynie rezerwiści z przydziałem. Ile osób z Kujawsko-Pomorskiego musi w nich uczestniczyć w zwykłym trybie?

- Niezbyt chętnie ujawniamy takie liczby, bo w obecnej sytuacji są to dla nas dane wrażliwe – mówi Armin Piątkowski. - Po covidzie ćwiczenia powróciły do normy. Mogę zapewnić, że nic nadzwyczajnego w tej sprawie nie zaszło, a ćwiczenia odbywają się zgodnie z planami rocznymi. Jako Wojewódzkie Centrum Rekrutacji w ubiegłym roku nie realizowaliśmy ćwiczeń. W tym roku ze swoimi rezerwistami przeprowadziliśmy 4-dniowe ćwiczenia w październiku. Każda jednostka, która ma swoich rezerwistów, ma obowiązek w ciągu roku przeprowadzić krótkotrwałe ćwiczenia wojskowe. Wszyscy, którzy mają przydziały mobilizacyjne, zazwyczaj w ciągu roku takie ćwiczenia odbędą. W niektórych wypadkach będą to ćwiczenia jednodniowe, w innych trwają kilka dni, już w mundurach.

- Ktoś bez przydziału zgłosił się na ćwiczenia na ochotnika?
- Nie zdarzyło mi się, choć jest to możliwe. Zdarzają się jednak osoby po przysiędze, którzy zgłaszają się ochotniczo na ćwiczenia. Niektórzy potrafią zaliczyć 3-4 ćwiczenia w ciągu roku.
- Kim są ci zapaleńcy?
- Każdy ma swoje cele w życiu. Niektórzy są pasjonatami, inni myślą o awansie w rezerwie, bo mając określoną liczbę dni ćwiczeń, można wnioskować o wyższy stopień wojskowy w rezerwie. Nie należy też zapominać, że ćwiczenia są płatne w zależności od stopnia.

W internetowej burzy w sprawie ćwiczeń jest jednak ziarno prawdy. Według ustaleń „Rzeczpospolitej”, w myśl rządowego rozporządzenia, w przyszłym roku ćwiczenia wojskowe mogą objąć aż 200 tys. żołnierzy rezerwy. Dwustu z nich – „z przeznaczeniem na szkolenie w ramach kursów podoficerów i oficerów rezerwy, którzy zajmują lub są przewidziani do wyznaczenia na stanowiska służbowe w strukturach wojennych, na których są wymagane wyższe niż posiadają obecnie kwalifikacje wojskowe, a także osób przeniesionych do rezerwy niebędących żołnierzami rezerwy”.