ARTUR BORUC - bezbłędny, bronił jak natchniony. Byłby bliski noty marzeń. Niestety, otrzymał, za opóźnianie gry, żółtą kartkę, a sędzia ukarał polski zespół dodatkowym przedłużeniem meczu o 2 minuty. Gola Polacy stracili w 1,45 min doliczonego czasu. Ocena: 5
MARCIN BASZCZYŃSKI - zagrał dużo lepiej niż z Ekwadorem. A pracy miał huk, bo właśnie po jego stronie - za sprawą Lahma - rywale najchętniej prowadzili swoje akcje. Siłą rzeczy "Baszczu" nie mógł odważniej angażować się w grę ofensywną. Ocena: 3+
JACEK BĄK - bardzo mądrze kierował kolegami. Interweniował pewnie, z dużym wyczuciem, nie przegrał nic "w powietrzu" (odciął zupełnie Ballacka od dośrodkowań ze stałych fragmentów). Przy stracie bramki niepotrzebnie zaangażował się w powstrzymanie Odonkora. Ocena: 4-
BARTOSZ BOSACKI - największe - pozytywne - zaskoczenie w naszym zespole. Zachowywał się na boisku, jakby miał na koncie kilkadziesiąt występów w reprezentacji. Dobrze się ustawiał, wyprzedzał niemieckich napastników w grze po ziemi i w powietrzu. W rozstrzygającej akcji spotkania mógł chyba ustawić się bliżej bramki. Ocena: 4
MICHAŁ ŻEWŁAKOW - w sumie pozytywny występ. Niemcy, zwłaszcza Schneider i ofensywnie grający obrońca Friedrich, nie pograli sobie po jego stronie. Ale go wystarczająco mocno wymęczyli. Dlatego poprosił o zmianę. Ocena: 4-
IRENEUSZ JELEŃ - odkrycie meczu. Bez żadnych kompleksów. Widać, że lubi grać "pod presją". Imponował niezłym przyśpieszeniem i dryblingiem. Oddał najwięcej, bo 4 strzały na bramkę Niemców. Ubytek sił spowodował, że zaczęły go łapać kurcze i poprosił o zmianę. Ocena: 4
RADOSŁAW SOBOLEWSKI - do momentu ukarania czerwoną kartką grał dobrze. Niestety, miał na koncie najwięcej fauli i już żółtą kartkę. Zabrakło wyobraźni, bo można było się spodziewać, że Niemcy w końcu sprowokują go do kolejnego faulu z konsekwencjami. Ocena: 1
ARKADIUSZ RADOMSKI - nie dał, przede wszystkim, pograć Ballackowi. Nie popełnił błędu z pierwszego meczu; grał bliżej "Sobola", ładnie przesuwał się za akcją. Agresywny, a 3 faule nie niosły dla niego konsekwencji. Szkoda, że w decydującej dla losów meczu akcji "zagotował się", potroił krycie. Ocena: 3+
JACEK KRZYNÓWEK - kolejny słaby mecz. Już można powiedzieć, że nie jest do turnieju przygotowany. Powinien jeszcze do przerwy zostać zmieniony, często podbiegal do linii uzupełniać płyny. Poza tym, gracz tego formatu, jeżeli bierze się za wykonywanie stałych fragmentów, musi być staranny. Ocena: 2-
MACIEJ ŻURAWSKI - za sprawą trenera Janasa znów nie mógł grać tego, co potrafi. Biegając za Smolarkiem był bardzo chaotyczny, notował dużo strat i niedokładnych podań (tylko raz zagrał fantastyczną prostopadłą piłkę do "Ebiego"). No i tylko jeden strzał w światło bramki. Ocena: 3-
EUZEBIUSZ SMOLAREK - bardzo chciał się pokazać na "swoim" stadionie. Miał bardzo dobre wejście w mecz. Potem jednak rywale, znający przecież jego zalety praktycznie odcięli go od podań. Raz jednak "szarpnął", lecz został brutalnie sfaulowany (powinna być nie żółta, lecz czerwona kartka dla Metzeldera). W walce w powietrzu pozostawał bez szans. Ocena: 3
Paweł Brożek, Dariusz Dudka i Mariusz Lewandowski - nie klasyfikowani. Wprowadzenie ich na boisko powinno nastąpić jednak dużo wcześniej.