https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz o krok od katastrofy! Seria 0:19 Sokoła zadecydowała o sensacji

Joachim Przybył
Teraz dwa mecze w Łańcucie 3 i 4 maja. Do finału potrzebne są trzy zwycięstwa.
Teraz dwa mecze w Łańcucie 3 i 4 maja. Do finału potrzebne są trzy zwycięstwa. Dariusz Bloch
Nawet fenomenalna pierwsza kwarta i 20 punktów przewagi nie wystarczyły, aby Enea Abramczyk Astoria wygrała pierwszy raz w półfinale I ligi. Po raz drugi w Sisu Arenie cieszyli się koszykarze Sokoła Łańcut!

Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Sokół Łańcut 73:75 (28:7, 17:20, 12:28, 16:20)

Astoria: Kimbrough 15 (3), Kiwilsza 11, Andrzejewski 13, Wilk 4, Chyliński 3 oraz Kamiński 8 (1), Dzierżak 6, Siewruk 5 (1), Wińkowski 5.

Sokół: Struski 12 (2), Stupnicki 9 (1), Małgorzaciak 6, Faye 6, Kaszowski 5 oraz Kędel 28 (4), Bręk 6, Kłaczek 3

Trener gości już w 4. minucie prosił o czas, gdy Asta prowadziła 7:2. To była dużo lepsza gra bydgoszczan przede wszystkim w defensywie, w ataku i szybko zaczął trafiać Martyce Kimbrough, który w sobotę został skutecznie zatrzymany (2/10 z gry), a w niedzielę do przerwy był najskuteczniejszym graczem swojej drużyny i w 10. minucie przewaga Asty przekroczyła 20 punktów!

Sokół w pierwszych 10 minutach miał zaledwie 3/11 z gry i aż 8 strat. Do przerwy goście mieli tylko 9 trafionych rzutów z gry na 25 prób. Astoria też miała poniżej 50 procent, ale za to z dystansu solidne 6/15, przewagę pod tablicami i zaledwie 4 straty na koncie.

Po przerwie zaczęły się jednak problemy. Asta zupełnie zgubiła rytm w ataku. Jeszcze w połowie 3. kwarty było 54:36, ale potem goście zaliczyli niesamowitą serię 19:0 i mecz zaczął się praktycznie od początku (54:53).

W ostatniej kwarcie Sokół w końcu wyrównał po kolejnej akcje Stupnickiego. Niesamowity dzień miał Patryk Kędel, kolejny z eksbydgoszczan w składzie gości, to on "trójką" dał gościom prowadzenie, a potem wciąż trafiał (58:66 w 34. minucie).

Było już bardzo źle, ale 5 punktów zdobył Kimbrough, Karol Kamiński zaliczył przechwyt i wymusił faul niesportowy, pomagały też zbiórki w ataku. W końcu udało się odrobić straty, ale ostatnie akcja Asta znowu rozegrała fatalnie. W ostatniej minucie po indywidualnej akcji trafił jednak Kaszowski, a w ostatniej akcje Kimbrough najpierw pomylił się z dystansu, a potem w rzucie za 2 punkty.

Teraz dwa mecze w Łańcucie 3 i 4 maja. Do finału potrzebne są trzy zwycięstwa.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Komentarze 4

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze!
Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA i obowiązują na niej polityka prywatności oraz warunki korzystania z usługi firmy Google. Dodając komentarz, akceptujesz regulamin oraz Politykę Prywatności.

Podaj powód zgłoszenia

J
Jarek
Trochę mnie martwi to ciągle gadanie o braku Nowakowskiego. Przecież jest też doświadczony Chylinski i ułożenie drużyny w ważnych momentach to też moim zdaniem jego rola.

Na konferencji mówiono że druzyna zbyt szybko uwierzyła w wygrana. Nawet post na fejsie juz to mówił, a tu zonk.
K
Kibic
Chyliński ciągnie tę drużynę w play-off widzę. Tylko chyba nie tam gdzie miał.
K
Kibic Astorii
Chyba większości kibiców Asty opuszczają[wulgaryzm]h halę towarzyszyła myśl: " Jak można było przegrać ten mecz?". Jak również, że to był ostatni mecz w tym sezonie, a w ogóle ostatni z tym trenerem i w tym składzie. Z tym coachem i z tym składem ekstraklasy nie będzie.
M
Miarek
Trochę kompromitacja. Ekipa wspierana przez spółkę skarbu państwa a tu trzeci sezon z kompromitacją prawdopodobny. Kibicujemy jednak do końca - Asta, Asta.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska