- Prezentacje są nie tylko dla osób niepełnosprawnych. Na scenie spotykają się artyści uznani i ci, którzy poprzez twórczość próbują wyjść poza ograniczenia związane z jakąś swoją ułomnością - podkreśla Jerzy Szymański, inspektor ds. osób niepełnosprawnych w ciechocińskim ratuszu i organizator imprezy.
Tak też było podczas 11. edycji "Sztuki bez barier". Na scenie Teatru Letniego w piątek i sobotę wystąpili uczestnicy warsztatów muzycznych, prowadzonych przez Sławomira Małeckiego, Partyzanta i Jerzego Filara.
I zgotowali publiczności prawdziwą ucztę. - Muzyka to mój żywioł. Wiem, że chcę śpiewać - mówił po sobotnim koncercie Mariusz Wentowski ze Szczecinka, który zaśpiewał swoje kompozycje. Podobnie jak rewelacyjna Iza Fabisiak z Nidzicy, która oczarowała publiczność własnymi piosenkami i niewidomy harmonijkarz Norbert Ryszczuk z Warszawy. Z uznaniem spotkała się też dojrzała poezja Marty Gabrysiak, młodej mieszkanki Ciechocinka.
Świetny kontakt z publicznością miał Krzysztof Toczko "Partyzant", który śpiewał z niepełnosprawnymi artystami, ale wykonał także swoje kompozycje. Pomagał mu na bębenku 10-letni syn Mikołaj. Zaśpiewała też bluesowa grupa "K-3"z Bydgoszczy i gwiazdy - Jerzy Filar z Naszej Basi Kochanej i Wolna Grupa Bukowina. Na prezentacje przyjechał sławny himalaista Ryszard Pawłowski, który odebrał nagrodę burmistrza Ciechocinka "Za promocję kultury i sportu osób niepełnosprawnych".