Wczoraj Sąd Pracy zdecydował, że eksdyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ma otrzymać miesięczne odszkodowanie za nieuzasadnione, dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Sąd postanowił jednak nie przywracać Grzegorza Brzykcego na zajmowane kiedyś stanowisko. Sąd stwierdził bowiem, że taka decyzja może wywołać konflikty.
- Poukładałem już sobie życie i nie chcę do tej sprawy wracać... - _mówił Grzegorz Brzykcy. - _Odniosłem dwa osobiste sukcesy; prokuratura umorzyła śledztwo, sąd stwierdził, że wypowiedzenie nie powinno nastąpić w trybie dyscyplinarnym. Zarzuty kierowane pod moim adresem były więc nieprawdziwe.
Miał prawo
Prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz, zarzucił byłemu dyrektorowi ZDMiKP przekroczenie kompetencji: skierował doniesienie do prokuratury oraz zwolnił go dyscyplinarnie.
Sprawa dotyczyła przesunięcia terminów realizacji prac budowlanych. Grzegorz Brzykcy podpisał aneksy do dwóch umów, dając wykonawcom dłuży czas na realizację zlecenia.- Prezydent uznał, że aneksy uniemożliwiły wyegzekwowanie zapłaty kar umownych. Twierdził, że można było żądać od wykonawców odszkodowania. Naszym zdaniem pan Brzykcy nie przekroczył swoich kompetencji. Miał prawo podpisać takie aneksy - _wyjaśniał Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Prokuratura umorzyła postępowanie 6 października ub.r. Prezydent odwołał się od tej decyzji lecz sąd podzielił zdanie prokuratury.
**_Zapytaliśmy wczoraj panią rzecznik o to, czy prezydent odwoła się od decyzji sądu. Odpowiedzi jednak nie otrzymaliśmy.**
Oczyszczony
Hanna Walenczykowska
Grzegorz Brzykcy, były dyrektor zarządu dróg ma otrzymać miesięczne odszkodowanie za niezgodne z prawem zwolnienie z pracy.