- Bydgoszcz była pierwszym w Polsce miastem, w którym 26 lutego 2003 r. otwarto pracownię pozytonowej tomografii emisyjnej. Dziś w kraju jest kilkanaście PET-ów. Potrzeba aż tyle?
- Chyba mamy 18 albo 19. Funkcjonują nie tylko w ośrodkach onkologicznych, ale także uniwersytetach medycznych i w prywatnych placówkach. Uważam, że wystarczyłoby kilka - cztery, pięć.
- Uruchomienie tyluż pracowni sugerowała resortowi zdrowia Rada Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych. Mówił mi o tym kilka lat temu dr Janusz Meder, prezes Polskiej Unii Onkologii.
- Cóż, różne racje biorą górę. Na pewno pojawienie się kolejnych PET-ów doprowadziło do spadku ceny za to badanie - obecnie wynosi od 4,5 tys. do 6,5 tys. zł. Za jedno badanie NFZ płaci powyżej cztery tysiące.
- Ile badań wykonuje bydgoska pracownia?
- Około pięciu tysięcy rocznie, a moglibyśmy robić prawie siedem tysięcy. To, że pracownia nie jest w pełni wykorzystana wynika z kontraktu z NFZ. Najczęściej wskazaniem do tego rodzaju diagnostyki są chłoniaki, nowotwory płuca lub podejrzenie tego typu raka, a także nowotwory jelita grubego i jajnika. Skierowanie na badanie PET otrzymują też pacjenci z chorobą wieńcową. Bardzo rzadko natomiast PET jest wykorzystywany w diagnostyce chorób neurologicznych.
- Jak długo czeka się na badanie PET?
- Półtora miesiąca. Był taki okres, że mogliśmy wykonywać więcej badań - chorzy czekali zaledwie kilka dni. Tak działo się na początku 2012 roku. Niestety, to już przeszłość.
- Dla większości Polaków cena jest zaporowa, stąd pewnie niewiele osób robi to badanie płacąc z własnej kieszeni. Kilka lat temu mówił pan, że Anglicy są zainteresowani, bo u nich PET jest znacznie droższy.
- Rocznie mamy kilkadziesiąt osób, które same finansują badanie. Jeśli chodzi o zagranicznych pacjentów to najwięcej pochodzi z Litwy, Białorusi i Łotwy.
- Dzięki PET wiele osób żyje. Zna pan historię swoich pacjentów?
- Pamiętam człowieka, który był badany z powodu raka żołądka. Okazało się, że ma jeszcze inny nowotwór, który został zoperowany razem z tym, który wykryto w żołądku. PET uratował mu życie.