Pożyczkami dla Olimpii bardzo są zdziwieni radni. - Nie miałem o tym zielonego pojęcia - mówi Sławomir Szymański, szef klubu Prawo i Sprawiedliwość/Ruch dla Grudziądza. I dodaje: - Spółki mogą wspomagać kluby sportowe, ale nie je finansować. U nas, niestety, tak się dzieje
Zdumiony jest także Michał Czepek, radny Platformy Obywatelskiej. On również od "Pomorskiej" dowiedział się o pożyczkach. - Miejskie spółki nie są od tego, aby w taki sposób wspomagać kluby sportowe - przekonuje radny Czepek.
A prezydent Malinowski komentuje: - Nie widzę nic złego w tym, że spółki pomogły Olimpii udzielając jej oprocentowanych pożyczek.
Przeczytaj także: Olimpii Grudziądz "stuknęło" 90 lat. I wciąż kwitnie, odnosi sukcesy! [zdjęcia]
Bezpieczne transakcje?
W 2013 roku spółka Miejskie Wodociągi i Oczyszczalnia pożyczyła Olimpii Grudziądz 800 tysięcy złotych. Rok wcześniej "kredyt" wyniósł nieco ponad 1,1 mln zł.
- Były to pożyczki krótkoterminowe z oprocentowaniem równym lub wyższym oprocentowaniu lokat bankowych. Zostały rozliczone w terminie - informuje Małgorzata Paździor-Roclawski, rzeczniczka prasowa "Wodociągów". Zapewnia, że te "kredyty" w żaden sposób nie odbiły się na klientach "Wodociągów".
- Z racji przyjętego oprocentowania, ich udzielenie nie miało wpływu na bieżące funkcjonowanie spółki, jak również na wysokość taryf wody i ścieków - dodaje Małgorzata Paździor-Roclawski.
Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Nieruchomościami w 2012 roku dwa razy pożyczało Olimpii pieniądze - w sumie 300 tysięcy złotych. Również na procent.
Zenon Różycki, prezes MPGN zapewnia, że te kredyty nie zakłóciły funkcjonowania spółki. - Nie miały także wpływu na wysokość opłat za lokale mieszkalne - zapewnia szef MPGN.
Na co Olimpia pożyczyła pieniądze od spółek? - Na bieżące funkcjonowanie, w tym m.in. na kontrakty dla naszych zawodników - wyjaśnia Jacek Bojarowski, prezes Olimpii.
Wiedza tajemna
Prezydent nie widzi nic złego w pożyczkach, a mimo to pracownicy podlegających miastu "Wodociągów" i MPGN nie chcieli podać "Pomorskiej" kwot. O informacje w tej sprawie poprosiliśmy już 30 grudnia ubiegłego roku.
MWiO początkowo zasłaniały się tym, że umowy pożyczek mają charakter umów handlowych i cyt.: "informacji w nich zawartych, dotyczących m.in. kwot nie podaje się do publicznej wiadomości".
"Pomorska" poprosiła zatem o podstawę prawną odmowy udostępnienia informacji dotyczących kwot. Ostatecznie "Wodociągi" udzieliły odpowiedzi.
MPGN po długiej wymianie korespondencji odmówiło podania sum zasłaniając się "tajemnicą przedsiębiorstwa". O kwotach pożyczek udzielonych przez tę spółkę ostatecznie poinformowało "Pomorską" dopiero miasto.
Pożyczki to nie jest jedyny sposób finansowania sportu przez miejskie spółki. Do tego dochodzą jeszcze m.in. umowy sponsorskie. MWiO i MPGN wspierają szereg klubów, m.in. wioślarzy "Wisły" czy kolarzy "Stal".
Umowy sponsorskie MWiO, w zależności od osiągnięć klubu, opiewają na kwoty od kilku do 10 tys. zł. Sport wspomaga też OPEC. Ta spółka np. w minionym roku przekazała GKM-owi 200 tys. zł za reklamę.
Miliony złotych pójdą na żużel i piłkę
W tym roku miasto zamierza dokapitalizować Olimpię oraz żużlowców GKM kwotą ponad 3,6 mln zł. Z czego ok. 2,4 mln trafi do pierwszego z tych klubów.
- Budżet jest trudny i dlatego więcej pieniędzy dla tych klubów w tym roku już nie będzie. Muszą sobie z tym poradzić - przekonuje Robert Malinowski. - Cały czas szukamy kolejnych sponsorów. Ale nie jest o nich łatwo.
W 2013 roku Olimpia i GKM otrzymały z budżetu miasta 2,6 miliona zł. Ten "zastrzyk" stał się możliwy po tym jak pod koniec 2012 roku większość radnych zgodziła się na to, aby oba kluby działały jako spółki prawa handlowego, w których większościowym udziałowcem jest samorząd. W takim kształcie kluby zaczęły funkcjonować w 2013 r.
Czytaj e-wydanie »