Podwyżki taryf za wodę i ścieki w imieniu dyrektora Zakładu Gospodarki Komunalnej Dariusza Krakowiaka zgłosił Jarosław Dera, szef referatu komunalnego w sępoleńskim magistracie.
O dziwo! Wielkiej dyskusji nie było. Czyżby spowodował to nowy system zabierania głosu i skomplikowana aparatura w wyremontowanej sali sesyjnej?
A może radni zgodzili się z argumentacją Dariusza Krakowiaka, że ceny wody i ścieków trzeba podnieść, bo energia elektryczna drastycznie podrożała. - W "Gazecie Pomorskiej" przeczytałem, że Inowrocław, Grudziądz i inne duże miasta mają tańszą wodę - mówił radny Kazimierz Jagodziński. - A dlaczego u nas tak drogo? Na zebraniach wiejskich słyszymy: "tylko nam nie podnoście cen wody". A my, radni, co możemy? Chyba tylko mówić, że nic nie możemy.
Jagodziński nawoływał do remontów i wymiany sieci, a przewodniczący samorządu nr 2 w Sępólnie Józef Cyra apelował, aby ZGK wzięło się za hydranty, które w całej gminie szwankują.
Ostatecznie 13 radnych było za podwyżką, jeden Jagodziński przeciw. Od maja zaczną obowiązywać nowe stawki. Za metr sześc. wody 2,58 zł, a za metr sześc. ścieków 5,63 zł i opłata abonamentowa 7,21 zł.
- Warto podkreślić, że dzięki temu gmina Sępólno nie dopłaca do taryf, jak chociażby w Kamieniu i Więcborku - twierdzi Dariusz Krakowiak.