Na lekcjach edukacja dla bezpieczeństwa młodzież ma nauczyć się, na przykład udzielania pierwszej pomocy, zachowania podczas powodzi, pożaru czy innej katastrofy. - Dotychczas w programie gimnazjum nie było tego typu przedmiotu - mówi starszy wizytator Jarosław Słoma z kuratorium oświaty w Bydgoszczy. - Nauczyciele mogli realizować zagadnienia, na przykład dotyczące pierwszej pomocy podczas tzw. ścieżek edukacyjnych. Dopiero w szkołach ponadgimnazjalnych uczniowie mieli przysposobienie obronne.
Jarosław Słoma wyjaśnia, że gimnazja nie mają obowiązku wprowadzania nowego przedmiotu we wrześniu, ponieważ muszą wywiązać się z tego obowiązku w ciągu trzech lat. Mówiąc inaczej, edukacji dla bezpieczeństwa gimnazjaliści mogą uczyć się już od września albo dopiero gdy będą w klasie drugiej lub trzeciej.
- Najlepsze byłoby wprowadzenie tego przedmiotu w pierwszych klasach. Im wcześniej tym lepiej - przekonuje Jarosław Słoma. - Nie wiadomo przecież, co może wydarzyć się w życiu ucznia. Być może będzie mu potrzebna umiejętność udzielania pierwszej pomocy.
Problem jednak w tym, że nie wiadomo jeszcze, kto miałby uczyć tego przedmiotu. Ministerstwo na razie określiło tylko wstępnie, że największe kwalifikacje w tym kierunku mają nauczyciele przysposobienia obronnego. - Czekamy na rozporządzenie, które wyjaśni, kto będzie mógł uczyć edukacji dla bezpieczeństwa, a także w jaki sposób nauczyciele mogą zdobyć wymagane kwalifikacje - informuje Jarosław Słoma.
Większość dyrektorów gimnazjów nie zamierza wprowadzać nowego przedmiotu już we wrześniu. - Nie mamy nauczyciela, który poprowadziłby te lekcje - mówi krótko Marek Bergmann, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Grudziądzu. - Dlatego wprowadzimy edukację dla bezpieczeństwa dopiero za dwa lata, czyli w trzeciej klasie gimnazjum.
- Nastawiliśmy się na trzecią, może drugą klasę - planuje ostrożnie Bogusław Bykowski, dyrektor Gimnazjum w Świekatowie. - Najpierw musimy przeszkolić nauczycieli.