Odbudować Zamek Bydgoski czy nie? Pomysł ma niemal tyle samo zwolenników czy przeciwników. Wśród zwolenników odbudowy jest m.in. Jarosław Wenderlich, radny Prawa i Sprawiedliwości.
I to właśnie między nim a radnym Robertem Landowskim z PO, doszło na ostatniej sesji do wymiany zdań. - Państwo radni z PiS-u od wielu miesięcy ubiegacie się o to, by odkopać i pobudować na nowo zamek. Co wy chcecie w tym zamku zrobić? Bo też nie mam wiedzy na ten temat - stwierdził radny Robert Langowski.
- Chcecie pobudować puste mury, które potem będziemy musieli ogrzewać - dodał Langowski. I zapytał: - Macie jakiś pomysł, bo ja o takim pomyśle nie słyszałem.
- Po pierwsze nie radni, a radny Wenderlich - ripostował... Jarosław Wenderlich. - Po drugie, nie odbudować, a przygotować koncepcję. I nie tylko radny Wenderlich, bo dyskusja została zainicjonowana przez rektora UKW - prof. Jacka Woźnego. Proszę nie manipulować, że radni PiS chcą odbudować zamek - zaapelował do radnego Langowskiego.
Przeczytaj także: Zamku, teatrze, pierzejo wróć do Bydgoszczy! Tylko, czy to dobry pomysł?
Tymczasem do kwestii odbudowy Zamku Bydgoskiego odniósł się Robert Szatkowski, prezes Stowarzyszenia Bydgoski Wyszogród i polityk Porozumienia: - Przerażenie bierze jak się czyta komentarze, myślenie nie do pomyślenia choćby w Malborku czy Toruniu. Zero wyobraźni. Każdy zabytek to turyści a turyści to pieniądze dla sklepów, hoteli, taksówkarzy i innych. Turyści to też parkingi, lepsze drogi czy chodniki. Myślcie ludzie szerzej a nie tylko w promieniu swojego grajdołka - stwierdził.
Radny Wenderlich też nie zamierza składać broni. Poinformował właśnie, że z jego inicjatywy tematem Zamku Bydgoskiego i jego ewentualnej odbudowy w ramach projektu konsultingowego zajmie się zespół słuchaczy studiów MBA na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.
Skierował też w tej sprawie pisma do Urzędu Marszałkowskiego oraz Ministerstwa Kultury. „Aktualnie Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego nie realizuje żadnego programu, w ramach którego można aplikować środki na odbudowę obiektów nieistniejących, w tym zarówno dawnych zamków Kazimierza Wielkiego, czy zamków krzyżackich”.
„Zgodnie z doktrynalną definicją rewitalizacji działania podejmowane przy zabytkach, w tym zamkach kazimierzowskich o zróżnicowanym stopniu zachowania, winny mieć na celu przede wszystkim zahamowanie degradacji i zabezpieczenie ich oryginalnej substancji” - brzmi z kolei fragment pisma z ministerstwa”.
Zakaz handlu w niedzielę. Rząd wstrzymuje zmiany
