Kraj zelekktryzowała informacja podawana przez niektóre media, że w Bydgoszczy na drodze krajowej nr 5 taki system już działa i jest to niejako ,,prezent pod choinkę" dla kierowców od Inspekcji Transportu Drogowego.
Bramka jeszcze nie działa, co kierowców powinno cieszyć. - Nie mamy z tym nic wspólnego - wyjaśnia Dariusz Bratoszewski z Delegatury Północnej Inspekcji Transportu Drogowego w Bydgoszczy. - Odcinkowy pomiar prędkości jest tylko testowany przez Instytut Badawczy Dróg i Mostów. Upłynie jednak dużo czasu zanim system ten zostanie przez nas przejęty. Nie potrafię powiedzieć, kiedy to się stanie.
Przeczytaj również: Odcinkowy pomiar prędkości - jak będzie działał i kiedy ruszy
Jeszcze jesienią kierownictwo Delegatury Północnej ITD zapewniało, że odcinkowy pomiar prędkości - pierwszy taki w kraju - zacznie działać do końca 2012 roku. Z instytutem nie udało nam się w okresie poświątecznym skontaktować.
Sfilmują. Wyślą mandat
Choć wszystko wygląda jeszcze mgliście, plany ITD są ambitne: docelowo w 2013 roku w całym kraju ma działać 29 takich systemów, a w następnych latach kolejne. Wraz z 300 nowymi fotoradarami stacjonarnymi i montowanymi w radiowozach wideorejestratorami mają dyscyplinować kierowców. Pojawią się także kamery rejestrujące wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Kamery filmujące pojazdy będą znajdować się na bramownicach - na początku kontrolowanego odcinka i na końcu. Komputer oceni średnią prędkość przejazdu i jeśli ta będzie wyższa od dozwolonej, właściciel auta otrzyma listownie mandat za wykroczenie.
Chodzi o bezpieczeństwo?
Inspekcja Transportu Drogowego, która będzie administratorem systemu, zapewnia, że chodzi o bezpieczeństwo na głównych trasach. Jednak zdecydowana większość kierowców raczej nie ma wątpliwości, że gra idzie o kasę - o dopływ szerokiej strugi pieniędzy dla budżetu państwa.
- Nie inaczej! - uważa Adam Wełna, nasz Czytelnik, bydgoski przedsiębiorca. - Jeśli rządowi naprawdę zależałoby na bezpieczeństwie, więcej pieniędzy przeznaczałby na poprawę infrastruktury drogowej: na budowę szerszych poboczy, instalację barier energochłonnych, płotów zapobiegających wtargnięciu na jezdnię zwierzyny.
Pan Adam i wielu innych kierowców kontaktujących się z redakcją przypominają, że minister finansów Jacek Rostowski chce w 2013 roku pozyskać od kierowców naruszających przepisy ruchu drogowego 1,5 mld zł. I temu właśnie, a nie poprawie bezpieczeństwa, ma służyć szereg nowych ,,narzędzi technicznych" na drogach. - Im później zostaną zastosowane, tym lepiej - uważają nasi rozmówcy.
Tu chodzi o dopływ gotówki...
Podobnie, wielu kierowców narzeka na działania straży miejskich i gminnych, którym - ich zdaniem - mniej zależy na bezpieczeństwie, a bardziej na dostarczaniu budżetom samorządowym gotówki z mandatów. - Bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że robią zdjęcia autom jadącym nieco szybciej niż pozwalają przepisy - owszem - w tak zwanym terenie zabudowanym, ale faktycznie na tle krzaków? Tam na pewno nikt nie narusza bezpieczeństwa - uważa Szczepan Ikert z Bydgoszczy, który ma za sobą udaną batalię sądową za takie wykroczenie.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje