Chmielnicki to niemal 300-tysięczne miasto w zachodniej części Ukrainy. Znajduje się tam lokalne przedsiębiorstwo komunalne. - Z ukraińskimi miastami współpracujemy od pewnego czasu - mówi Piotr Kurek, rzecznik ProNatury.
- Ponieważ w gospodarce odpadami u nich zostało jeszcze sporo do zrobienia, delegacje z Ukrainy przyjeżdżają do nas zwiedzać m.in. spalarnię, my jeździmy do nich.
I podczas jednego z takich wykładów pojawił się też temat adopcji bezpańskich psów. - Bo naszym zdaniem w ekologii liczą się też proste gesty - dodaje Piotr Kurek.
https://pomorska.pl/psiaki-ze-schroniska-maja-nowy-dom-w-bydgoskiej-pronaturze/ar/12248349
ProNatura adoptowała do tej pory już sześć psów. Ostatnia jest 10-letnia suczka Sziwa. A zaczęło się w maju 2017 roku, kiedy do siedziby miejskiej spółki trafiła z bydgoskiego schroniska, 4-letnia wtedy, Odessa.
Po jakimś czasie do suczki dołączył Odys, później była para psiaków, czyli Frida i Barry.
W czerwcu 2019 roku ProNatura zdecydowała o adopcji kolejnego czworonoga ze schroniska - 6-letniego kundelka.
Pies, głosami odwiedzających profil spółki, dostał imię Otoz.
I teraz przedsiębiorstwo z Chmielnickiego pochwaliło się, że też przygarnęło psa. Gufi został uratowany z tamtejszego wysypiska śmieci. A pracownicy nakręcili specjalny film, który opowiada historię Gufiego. Jeszcze niedawno musiał dzielić smutny los z innymi psami z wysypiska, a dziś jest „pyskiem” kampanii edukacyjnej.
- Cieszymy się, że dobre praktyki, jakim są adopcje zwierząt, nie mają granic - mówi Konrad Mikołajski, prezes ProNatury.
- Na Ukrainie żartują, że skoro zainspirowali się naszym pomysłem, to i Gufi niedługo zacznie mówić po polsku - śmieje się Piotr Kurek.
