Czytamy w nim m.in.: "Pragnę podkreślić, iż nigdy nie podważałam kompetencji Pana Prezydenta. Z największą starannością wywiązywałam się z powierzonych mi obowiązków."
Ponadto Małgorzata Kurzyńska, zaznacza w piśmie przesłanym do redakcji "Pomorskiej", że przedkładała plany działalności merytorycznej i inwestycyjnej oraz plany finansowe, a także wszystkie sprawozdania w terminach ustalonych przez Ratusz.
I dodaje: - Nie toczyło się i nie toczy przeciwko mnie żadne postępowanie sądowe z tytułu naruszenia praw pracowników muzeum - podkreśla Małgorzata Kurzyńska.
Była dyrektorka również jednoznacznie odnosi się do samego faktu odwołania ze stanowiska. - Uważam je za nieprawidłowe z przyczyn nie tylko merytorycznych, ale także formalnoprawnych.
Czytaj: Małgorzata Kurzyńska nie jest już dyrektorem muzeum. Taką decyzję podjął prezydent
Prezydent "podziękował" dyrektorce muzeum
Małgorzata Kurzyńska została odwołana w piątek przez Roberta Malinowskiego, prezydenta Grudziądza. Głównymi "zarzutami" było podważanie kompetencji włodarza miasta i samodzielne wprowadzanie zmian do aktów prawnych placówki, którą kierowała Małgorzata Kurzyńska.
Czytaj e-wydanie »