https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Odwołany prezes Damian Pilacki o kulisach swojej działalności w Spółdzielni Mieszkaniowej

ANNA KLAMAN
Prezesowi na radzie nie postawiono zarzutów. Nie miał możliwości obrony, a później go odwołano.
Prezesowi na radzie nie postawiono zarzutów. Nie miał możliwości obrony, a później go odwołano. FOT. ALEKSANDER KNITTER
Jeszcze przez dwa tygodnie Damian Pilacki będzie przychodził do pracy w Spółdzielni Mieszkaniowej. Potem wraca do Urzędu Miejskiego. Czy żałuje pięciu ostatnich miesięcy?

Od wtorku Damian Pilacki nie jest już prezesem, ale jako pracownika Spółdzielni obowiązuje go dwutygodniowy okres wypowiedzenia umowy o pracę. Zdradza, że nie będzie mu ciężko przychodzić do pracy, ponieważ zmieniły się role i nie ciąży nad nim nadzór rady nadzorczej. - To ja mam teraz przewagę, bo mogę oddawać głos - ocenia w rozmowie z "Pomorską". - Mogę oceniać ich działania.

Odwołany prezes zdradza, że ostatnie miesiące pracy w Spółdzielni nie były łatwe. Jego zdaniem to co działo się na forum rady, przypominało dziecięce zabawy z piaskownicy, a nie debaty odpowiedzialnych za wspólne dobro spółdzielców.

Pilacki zwraca uwagę, że zdarzało się, że bywał karcony. Niektórym członkom rady nie podobało się to, że zwracał im uwagę, że warto się szkolić i podnosić swoje kwalifikacje. Chodziło o to, by nie mając doświadczenia w pracy w radach nadzorczych, dowiedzieli się, jakie są kompetencje rady. - Na naukę nigdy nie jest za późno - mówi Pilacki. - Sam w sierpniu byłem na szkoleniu, a przecież mógłbym powiedzieć, że jako prawnikowi takie dodatkowe szkolenie nie byłoby mi potrzebne.

Poniedziałkowe posiedzenie rady nadzorczej było emocjonujące. Przypomnijmy, za odwołaniem prezesa było dziewięciu członków rady nadzorczej, przeciwko sześć, a jedna osoba oddała głos nieważny. Na nic się zdały prośby Elżbiety Kuczkowskiej-Stormann, by odłożyć głosowanie. Zauważyła, że na sali z powodu nagłej choroby brakuje jednej z członkiń, a każdy głos podczas tak ważnego głosowania jest na wagę złota.
Na salę nie wpuszczono też mediów, bo przewodniczący rady nadzorczej Henryk Mollin nie chciał "cyrku". Ci, którym było dane usłyszeć początek posiedzenia, mieli jednak wrażenie, że przekrzykujący się członkowie rady właśnie w nim są.

Pilacki zauważa, że nie dane mu było prawo do obrony i zwraca uwagę na słowa Mollina, że "rada nadzorcza może odwołać prezesa w każdym czasie i za każde widzimisię, bo do tego ma prawo".
Co dalej? Dziś o 14.00 konferencja prasowa Henryka Mollina. A 18 grudnia rada wybierze nowego członka zarządu i zdecyduje, kiedy i kto powinien wybrać nowego prezesa.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
W dniu 08.01.2010 o 17:13, Gość napisał:

I mamy nowego prezesika (następcę P...), który nie potrafił zarządzać szkołą podstawowa, a rzuca się na zarządzanie tyloma nieruchomościami. Kolejny gość dorwał się do koryta, kolejny który nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu.Pan M... narobił tylko zadymę, wytykał innym podwyżki, a teraz co mamy??? ... podwyżki. Cała ta "brygada" M... z nim włącznie nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu obiektami budowlanymi, a głoszą takie hasła jakby byli ekspertami.


Czy pieszesz o tym samym M... - wichrzycielu z Czerska, co zmarnował dwukrotnie pieniądze podatników gminy Czersk, wymyślają idiotyczne referenda, które przegrał? To specjalista od zadymy!Zamiast wnuki bawić stary pierda, to miesza się do polityki i zarządzania...
G
Gość
I mamy nowego prezesika (następcę P...), który nie potrafił zarządzać szkołą podstawowa, a rzuca się na zarządzanie tyloma nieruchomościami. Kolejny gość dorwał się do koryta, kolejny który nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu.

Pan M... narobił tylko zadymę, wytykał innym podwyżki, a teraz co mamy??? ... podwyżki. Cała ta "brygada" M... z nim włącznie nie ma zielonego pojęcia o zarządzaniu obiektami budowlanymi, a głoszą takie hasła jakby byli ekspertami.
~dyjas
A a myślę, że przy takim tempie realizacji obietnic prezesa zostałyby one zrealizowane za trzy - cztery lata. Ale przez ten czas mogłoby już nie być spółdzielni...
o
oszukana
Prawdopodobnie wprowadzony porządek i wymagania ( nareszcie) w stosunku do podwładnych nie podobało się, szkoda że ludzi którzy chcą coś zrobić nie ma miejsca, a jedynie dla pieniaczy żądnych władzy, nie dano P.Pilackiemu spełnić z obietnic, które nawiasem mówiąc były nareszcie konkretne, Początki wprpwadzonego porządku można już zauważyć na osiedlu. Dla mnie i nie tylko ( rozmawiałam z wieloma osabami) jest to skanadal. Ciekawe co reszta tzw. ha,ha,ha rady ma do powiedzenia, bo P. Pilacki miał. Jestem ciekawa jaki to będzie program tych, którzy nie liczą się z członkami spółdzielni, i przez zawiść i niekompetencje usunęli człowieka, ktyory chciał coś zrobić dla członków.
s
szok
To, co wyprawia nowa rada nadzorcza jest szokujące. Tak narzekali na stary układ, na stare władze, ale sami po prostu są o stokroc gorsi. Wstyd mi za Państwa.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska