W wielu miejscach w Bydgoszczy porozstawiane są jeszcze kontenery na stare ubrania, których mogą pozbywać się mieszkańcy. Wcześniej wykorzystywał je Polski Czerwony Krzyż, aby pomagać w ten sposób potrzebującym. Dzisiaj sprawa wygląda jednak inaczej, choć nie wszyscy o tym wiedzą.
- Wczoraj chciałem wrzucić moje ubrania do pojemnika na ulicy Libelta. Niestety w tym miejscu nie mogłem już go znaleźć. Poza tym słyszałem coś o tym, że kontenery nie służą już Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi.
Gdzie zatem trafiają te wszystkie rzeczy? - pyta pan Olaf z Bydgoszczy. Kontenery na odzież używaną to jeden z nieodłącznych elementów krajobrazu na wielu osiedlach, także w Bydgoszczy. Wcześniej faktycznie wszystkie rzeczy trafiały do najuboższych, a na każdym z pojemników widniało logo PCK. Teraz sprawa wygląda zupełnie inaczej. - W tej chwili nie posiadamy żadnego kontenera z odzieżą używaną na terenie naszego miasta - informuje Danuta Szukalska, dyrektor Polskiego Czerwonego Krzyża w Bydgoszczy.
Zobacz także: Nawet po 100 osób zjawia się u pracowników socjalnych. Dziennie!
Dużo osób żyje w przeświadczeniu, że w ten sposób pomaga potrzebującym i najuboższym. Niestety rzeczy trafiają w zupełne inne miejsce.
Wrzucając stare spodnie, swetry, bluzy czy buty nie przyczynimy się zatem do charytatywnej pomocy. Zdarza się natomiast, że wrzucane ubrania do kontenerów trafiają na przykład do sklepów z odzieżą używaną.
Opróżnianiem pojemników zajmuje się bowiem firma Wtórpol ze Skarżyska Kamiennej. Samo przedsiębiorstwo twierdzi, że jest to okazja do bezpłatnego pozbycia się zbędnej garderoby.- Niepotrzebna odzież oddawana przez społeczeństwo do naszych pojemników przede wszystkim nie wpływa negatywnie na środowisko naturalne i nie trafia na wysypiska śmieci. W 100 % jest przez nas zagospodarowana - czytamy na oficjalnej stronie internetowej Wtórpolu.
PCK zapowiada jednak, że planuje rozpocząć współpracę z firmą ze Skarżyska Kamiennej w sprawie kontenerów. - W tej chwili trwają rozmowy głównego zarządu PCK i Wtórpolu. Obecnie nie wiemy jednak kiedy możemy liczyć na porozumienie. Może coś wyjaśni się za miesiąc - dodaje Szukalska.
Czytaj e-wydanie »