- Rowerzystów jeżdżących po Ogrodzie Botanicznym widuję od dawna. W sobotę jednak zauważyłem, że młodzi ludzie przez ten teren przejeżdżali na jednym kole. Kiedy krzyknąłem, aby tego nie robili, odburknęli mi, żebym zapisał tablice rejestracyjne i zawiadomił służby. Chciałem od razu poinformować municypalnych, ale w niedzielę to się nie udało - wspomina pan Jacek.
Jak dotąd nic o problemie jazdy rowerami po „Botaniku” nie wiedział Mariusz Sędzicki, nowy komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu. - Przyjrzę się tej sprawie. Tym bardziej, że Ogród Botaniczny jest objęty monitoringiem. To jest faktycznie niedopuszczalne, aby ktokolwiek jeździł po tym ogrodzie i to jeszcze na jednym kole - mówi komendant.
Tomasz Kędzior, szef stowarzyszenia Rowerowy Grudziądz, powołany w marcu na oficera rowerowego miasta, z nostalgią wspomina natomiast czasy, kiedy prawo dopuszczało jazdę rowerem przez Ogród Botaniczny. - Wprowadzenie zakazu potraktowaliśmy jako cios w policzek. Z drugiej strony jednak osobiście nie jestem zwolennikiem jazdy w takich miejscach jak Ogród Botaniczny, dlatego proponowaliśmy poprzedniemu prezydentowi dwa alternatywne rozwiązania tej sprawy. Jedno zakładało wytyczenie ścieżki rowerowej pod płotem, a drugie przy Trynce, z dala od spacerujących - wspomina Tomasz Kędzior.
Żadne z tych rozwiązań nie zostało jednak w Ogrodzie Botanicznym zastosowane. Głównie z przyczyn finansowych. - Zdajemy sobie sprawę, że miasto jest w trudnej sytuacji ekonomicznej, dlatego spróbujemy poszukać środków zewnętrznych na realizację któregoś z dwóch pomysłów - deklaruje Tomasz Kędzior.
Flash INFO, odcinek 13 - najważniejsze informacje z Kujaw i Pomorza.
