Olimpia Grudziądz- Arka Gdynia. Czas najwyższy wygrać!

Rywalizacja Olimpii z Arką jest specyficzna. Obu drużynom lepiej się gra na wyjazdach niż u siebie. Jak poddaje oficjalna strona internetowa klubu z Grudziądza rywalizacja między zespołami datuje się na połowę lat 50-tych XX wieku. W sezonie 1956/57 Olimpia zremisowała u siebie 2:2 i przegrała na wyjeździe 0:2. Na kolejny mecz przyszło czekać prawie 40 lat. W rozgrywkach 1995/96 biało-zieloni ulegli gdynianom dwa razy (0:3 i 0:1). Po dwóch latach doszło do kolejnych spotkań. Porażki były jeszcze bardziej dotkliwe - 0:3 i 0:11. Na następne potyczki trzeba było czekać do sezonu 2011/12, kiedy grudziądzanie debiutowali w I lidze. Wtedy padły dwa remisy 0:0 i 1:1. W kolejnym sezonie zespoły wygrywały po 1:0 na boiskach rywali. W rozgrywkach 2013/14 Olimpia przegrała u siebie 1:3 i zremisowała w Gdyni 1:1. W poprzednich sezonie biało-zieloni ulegli na własnym boisku 0:3, by wygrać w Gdyni 2:0.

Trudno wyjaśnić dlaczego tak się dzieje i mecze mają taki przebieg. Wypada mieć tylko nadzieję, że grudziądzanie w końcu uporają się z tym rywalem i pierwszy raz w historii zatriumfują u siebie.

- To jest ciekawa statystyka, ale nie zajmujemy sobie nią głowy - mówi trener Artur Skowronek. - Jesteśmy skupieni na siebie. Całą uwagę kierujemy na to, by poprawić naszą trudną sytuację i wydostać się ze strefy spadkowej. Mamy do zapisania nową kartę. Ciągle pracujemy na poprawą naszej gry. To jest nasz podstawowy cel. W defensywie nasza organizacja wygląda dobrze. Te kilka tygodni wspólnych treningów przynosi już efekt. Teraz tylko to podtrzymujemy i dopracowujemy. Na zajęciach więcej czasu poświęcamy rozgrywaniu piłki po odbiorze. Do tej pory było z tym nienajlepiej. Zamiast sami się napędzać, to nakręcaliśmy przeciwnika. To musi ulec poprawie. Wierzę, że już w meczu przeciwko Arce będzie to widoczne - twierdzi szkoleniowiec biało-zielonych.

Innym ważnym elementem, który szwankował były stałe fragmenty gry. Opiekun Olimpii przekonuje, że nad tym także pracował z zespołem. Jego zdaniem jakość wykonywania rzutów wolnych i rożnych ulegnie poprawie i zespół zacznie w końcu z tego czerpać korzyści. Przypomina, że prócz wykonawstwa musi też być przekonanie w zawodnikach, że są w stanie wykorzystać stałe fragmenty gry.

- Sfera mentalna jest niezwykle ważna - przypomina trener Skowronek. - W zawodnikach wróciła pewność. Są coraz bardziej przekonani do tego co robią. To przełoży się na wyniki, które osiągają. Tak jak w meczu potrzebny jest jeden dobrze wykonany wolny lub róg, by złapać pewność - twierdzi szkoleniowiec.

W meczu z Arką nie należy się spodziewać dużych zmian w składzie Olimpii. Wiadomo, że z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra Michal Piter-Bućko. Zastąpi go Tomasz Lewandowski. - Dobrze się wkomponował w drużynę w trudnym momencie w Sosnowcu - twierdzi trener Skowronek. - Staram się zbudować linię obrony z czterech zawodników, ale to nie jest tak, że pozostali nic nie robią. Lewandowski, chociaż był rezerwowym, to dokładnie wie jak się zachowywać i jak współpracować z pozostałymi. Jestem o niego spokojny - dodał.

Arka aktualnie zajmuje 5. miejsce w tabeli. Do tej pory zgromadziła 16 punktów, odnosząc cztery zwycięstwa i cztery mecze remisując. Gdynianie ponieśli dwie porażki. Na wyjazdach arkowcy wygrali raz, dwa razy zremisowali i raz przegrali. Są niepokonani od pięciu spotkań.

W ataku siłą gdynian jest trio Paweł Abbott, Rafał Siemaszko i Michał Nalepa, którzy na 14 bramek zdobyli aż 11. Oprócz nich wiodącą postacią jest doświadczony Antoni Łukasiewicz, który reguluje tempo gry w środku pola. Nie można też zapomnieć o skrzydłowych Marcusie Da Silvie i Miroslavie Bożoku.

Pewnym punktem w bramce jest Konrad Jałocha wypożyczony z Legii Warszawa.- Wszystkie te silne strony Arki znamy - twierdzi szkoleniowiec biało-zielonych. - Indywidualnie to są piłkarze gwarantujący jakość, ale postaramy się zneutralizować ich atuty i zrobimy wszystko, by komplet punktów został w Grudziądzu - zapewnia trener Skowronek.