Zespół trenera Marcina Kaczmarka lideruje rozgrywkom grupy zachodniej od 2. kolejki. Ma 6 punktów przewagi nad Zawiszą, o jeden więcej nad Miedzią Legnica i aż 9 "oczek" nad GKS Tychy. Do końca ligi zostały 4 mecze, a więc 12 pkt. do zdobycia.
Odcięci od dywagacji
Jest jeden wariant dający awans Olimpii już w Wałbrzychu. Grudziądzanie pokonują lub remisują z Górnikiem, a Miedź remisuje lub przegrywa z Chojniczanką, podobnie GKS z Ruchem Zdzieszowice. Jeśli zapadną inne rozstrzygnięcie, to trzeba będzie czekać do następnej kolejki. Zakładając, że trzecia Miedź będzie wygrywać do końca, Olimpii potrzebne jest 5 punktów, by wywalczyć awans.
- Staramy się odciąć od tej matematyki, ale siłą rzeczy myśli się o różnych rozwiązaniach - twierdzi szkoleniowiec Olimpii. - Wiemy, że mamy jakiś margines błędu, ale nie chcemy odkładać awansu do ostatniego meczu. Spotkanie w Wałbrzychu jest niezwykle ważne, bo potem spotykamy się z rywalami, którzy walczą z nami bezpośrednio o awans i wszystko może się zdarzyć - uważa trener Kaczmarek.
Roszady w składzie
Cała ekipa już we wtorek rano udała się do Wałbrzycha. Po południu odbył się rozruch w Świdnicy. W składzie nie ma kontuzjowanych Paschala Ekwueme i Bartłomieja Kowalskiego. Wiele wskazuje, że dla tego ostatniego sezon się już zakończył. W osiemnastce meczowej znalazł się Jarosław Białek, który od ponad miesiąca leczy kontuzję. W opinii trenera jest szansa, że pojawi się na boisku, tylko nie wiadomo w jakim wymiarze czasowym. Po pauzie za kartki do drużyny wrócił Mariusz Kryszak.
Szkoleniowiec Olimpii zapowiada kilka zmian w składzie. Jednak nie chce zdradzić kogo dotyczyć będą roszady. Można przypuszczać, że skrzydłowych, ponieważ na tych pozycjach trwa największa walka w zespole i potencjał zawodników jest zbliżony.
Słabsi u siebie
Górnik na własnym stadionie spisuje się w rundzie wiosennej słabo. Nie wygrał meczu, trzy razy remisując i tyle samo meczów przegrywając. Jednak za remis z Czarnymi Żagań otrzymał punkty walkowerem, ponieważ w ekipie rywali grał nieuprawniony zawodnik. Z kolei wałbrzyszanie świetnie radzą sobie na wyjazdach, czego przykładem jest ostatnie zwycięstwo nad Chojniczanką.
- Do meczu podchodzimy optymistycznie - twierdzi trener Kaczmarek. - Wiemy, że ostatnio nasza gra nie jest taka, jak wszyscy byśmy chcieli. Mamy pretensję o sposób gry w ofensywie. Mamy kłopoty w środku pola. Jednak wygrywamy i przybliżamy się do upragnionego celu. Naszą siłą jest kolektyw i postaramy się dalej kontynuować nasze dzieło - zapewnia szkoleniowiec.
Mecz w środę 17.