Polonia Nowy Tomyśl - Olimpia Grudziądz 1:3 (1:2)
Bramki: Śpiączka (14) - Sulej 2 (11, 56), Kryszak (18).
OLIMPIA: Zarzycki - Hajczuk, Kowalski, Brede, Ratajczak - Pawlak, Kryszak - Rogóż (77. Nowosielski), Ruszkul (59. Kościukiewicz), Domżalski - Sulej (65. Ekwueme).
Sędziował: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: 1200. Żółte kartki: Śpiączka, Ozimek.
Zapis relacji na żywo TUTAJ
Działacze klubu z Nowego Tomyśla mają kłopoty ze swoim stadionem. Nie spełnia on norm licencyjnych i dlatego Polonia jako gospodarz mecze rozgrywa na stadionie Warty Poznań. W 6. kolejce pojawił się problem z wynajęciem obiektu i poloniści zwrócili się do działaczy Olimpii z prośbą o rozegranie meczu w Grudziądzu. Ci za zgodą WG PZPN przystali na propozycję.
Ważne stałe fragmenty
W początkowych minutach grudziądzanom nie wychodziło konstruowanie akcji. Zawodnicy Olimpii popełniali dużo strat w środku pola. Kolejne minuty pokazały jak ważne są w futbolu stałe fragmenty gry. Trzy gole, które padły zostały strzelone właśnie z tych elementów gry. Pierwszy gol dla "biało - zielonych'' to efekt rzutu rożnego wykonywanego przez Mariusza Kryszaka. Po dośrodkowaniu o piłkę walczył Piotr Ruszkul. Spod linii końcowej idealnie zagrał w pole bramkowe do stojącego samotnie Przemysława Suleja, który głową otworzył wynik. Po niespełna 180 sekundach poloniści wyrównali. Przed polem karnym niepotrzebnie faulował Tomasz Rogóż. Piłkę dośrodkował Łukasz Góral, a Bartosz Śpiączka uprzedził interweniującego Pawła Zarzyckiego i główką doprowadził do remisu. Odpowiedź grudziądzan mogła być natychmiastowa, ale po uderzeniu z dystansu Grzegorza Domżalskiego piłkę na róg wybił Maciej Krakowiak. Za chwilę głową minimalnie ponad poprzeczką uderzył Bartłomiej Kowalski. Ponownie Olimpię na prowadzenie wyprowadził Kryszak. Po faulu na Mariuszu Pawlaku około 30 metrów od bramki przymierzył z wolnego w samo okienko. Gol - stadiony świata. Takie uderzenia stają się powoli znakiem firmowym pomocnika grudziądzan.
W kolejnych minutach pierwszej połowy gracze Olimpii chcieli podwyższyć wynik głównie strzałami z dystansu. Jednak uderzenia Rogóża, Suleja i Pawlaka były niecelne. Dwa razy kombinacyjne akcje przeprowadził duet Ruszkul - Sulej, ale w obu przypadkach zawodnicy zamiast strzelać szukali partnera w polu karnym.
Drugie trafienie Suleja
Po przerwie gra głównie toczyła się na połowie zespołu Polonii. Zawodnicy z Nowego Tomyśla chociaż przegrywali, to nie byli zainteresowani prowadzeniem gry i tylko czekali na kontrataki. Sytuacja nie zmieniła się nawet po zdobyciu trzeciej bramki przez Olimpię. Drugie trafienie zaliczył Sulej, który wykorzystał dośrodkowanie Kryszaka z rogu.
W 72. minucie powinno być 4:1. Jednak Domżalski nie potrafił wykorzystać sytuacji sam na sam z Krakowiakiem. Także Paschal Ekwueme nie znalazł sposobu na pokonanie bramkarza Polonii w sytuacji sam na sam. Pomimo starań grudziądzkich zawodników wynik nie uległ już zmianie.
Ppinia trenera
Marcin Kaczmarek
Olimpia
- W pierwszej połowie to było przeciętne widowisko w naszym wykonaniu. Mieliśmy mieć większą kontrolę nad rozgrywaniem akcji, ale nie udawało się nam tego realizować. Na dodatek przytrafiały się nam straty. Po przerwie nasza gra wyglądała lepiej. Przeprowadziliśmy kilka niezłych akcji i mogliśmy strzelić więcej goli. Idzie nam całkiem nieźle, ale nie zapeszajmy. Cieszy mnie, że mamy prawie trzybramkową średnią na mecz.