- W tygodniu przeprowadziliśmy kilka rozmów dotyczących tego spotkania, a szczególnie postawy do przerwy - mówi trener Dariusz Kubicki. - W drugiej połowie nasza gra wyglądała dobrze i nie mogę mieć pretensji do piłkarzy. Mieliśmy przewagę, stworzyliśmy sobie kilka okazji i niewiele nam zabrakło, by doprowadzić do remisu. Jednak zdajemy sobie sprawę, że taki wynik nie powinien się nam zdarzyć. Możemy za nie go tylko przeprosić kibiców i zarząd klubu - dodaje szkoleniowiec.
Więcej wiadomości z Grudziądza na www.pomorska.pl/grudziadz.
Lepszej okazji, by zrehabilitować się za tą porażką niż spotkanie z liderem rozgrywek, biało-zieloni nie mogli sobie wymarzyć. Tylko czy będą w stanie powstrzymać rozpędzonych piłkarzy z Lubina?
Podopieczni Piotra Stokowca wiosną nie przegrali meczu. Odnieśli cztery zwycięstwa i dwa mecze zremisowali. Strzelili rywalom 10 goli i stracili zaledwie jednego.- Skala trudności na pewno mocno wzrasta, bo spotykamy się z najlepszą drużyną w lidze, która jest murowanym kandydatem do awansu - podkreśla trener Olimpii. - To zespół, który w swoim składzie ma wielu bardzo dobrych piłkarzy z doświadczeniem ekstraklaso-wym. Jednak my też mamy swoje atuty i postaramy się ja pokazać. Oprócz umiejętności typowo piłkarskich bardzo ważne będą koncentracja i konsekwencja w grze - dodaje szkoleniowiec biało-zielonych.
Opiekun Olimpii nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Marcina Woźniaka i pauzującego za kartki Macieja Rogalskiego. Pozytywną informacją jest powrót do treningów Adama Cieślińskiego, który pauzował przez kilka tygodni z powodu kontuzji nogi.
Lubinianie już w momencie spadku mieli silny zespół. W przerwie zimowej dokonali dwóch spektakularnych. Jednym z nich było pozyskanie z Pogoni Szczecin Macieja Dąbrowskiego, który ma za sobą rok gry w Olimpii. Drugim nowym zawodnikiem lubian został Aleksandar Todorovski.- To będzie dla mnie mecz jak każdy inny - mówi Dąbrowski. - Dla Olimpii i Grudziądza mam oczywiście sentyment, bo przecież rok tam grałem, ale żadnego dodatkowego dreszczyku emocji we mnie nie ma. Zresztą z tamtego składu już nie ma dużo chłopaków w zespole. Teraz występuję w Zagłębiu i zrobię wszystko, byśmy wygrali. Mamy swój cel jakim jest awans i każdym kolejnym zwycięstwem chcemy się do niego przybliżać. Mam nadzieję, że Olimpia przyjedzie do nas i będzie chciała grać w piłkę, a nie ustawi się z tyłu i będzie grała zachowawczo jak wszyscy nasi przeciwnicy, z którymi mierzyliśmy się na wiosnę. Jeśli zespół z Grudziądza będzie chciał grać w piłkę, to powinien być mecz na dobrym poziomie z sytuacjami bramkowymi. W końcu to jest mecz kolejki, bo grają ze sobą lider z czwartym zespołem. Wierzę, że sprostamy oczekiwaniom - podkreśla stoper Zagłębia.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje