https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia Grudziądz przegrała kolejny mecz i jest w strefie spadkowej

Dariusz Knopik
Jacek Bojarowski, prezes Olimpii, przyznaje, że zespół jest w trudnej sytuacji
Jacek Bojarowski, prezes Olimpii, przyznaje, że zespół jest w trudnej sytuacji Maryla Rzeszut
Olimpia przegrała trzeci mecz z rzędu. Te porażki spowodowały, że zespół z Grudziądza znalazł się w strefie spadkowej. Czy należy bić na alarm?

To było trudne osiem dni dla biało-zielonych. Zaczęło się od porażki z Górnikiem Zabrze 1:2, potem przyszła przegrana z Sandecją Nowy Sącz 1:3, a na koniec porażka z MKS Kluczbork 2:3. Te wyniki spowodowały, że grudziądzanie ze środka tabeli spadli do strefy spadkowej.

- Cały czas jestem mocno wkurzony, że przegraliśmy i to w takich okolicznościach - denerwuje się prezes Jacek Bojarowski. - Cały czas goniliśmy wynik. Udało się w końcówce doprowadzić do remisu. Jednak nie utrzymaliśmy choćby punktu. Dwie rzeczy są niepokojące: słaba skuteczność i łatwość tracenia bramek. Wcześniej graliśmy całkiem dobrze w defensywie, a teraz w trzech meczach straciliśmy 8 goli. Co prawda trzy z nich padły po rzutach karnych, z których przynajmniej dwa były mocno kontrowersyjne. Jeśli chodzi o skuteczność, to ciężko zastąpić takiego napastnika jak Nildo (przypomnijmy, że przechodzi rehabilitację po operacji ręki - przyp. red.). Na bieżąco monitorujemy rynek, ale na razie nie trafiliśmy na kogoś, kto by nam odpowiadał. Trzeba też sobie powiedzieć, że szczęście nie było po naszej stronie w tych przegranych meczach. We wtorkowe popołudnie jestem umówiony na spotkanie z trenerem Jackiem Paszulewiczem. Musimy wspólnie znaleźć wyjście z trudnej sytuacji. Zespół musi zacząć punktować. Nie możemy dopuścić do sytuacji z poprzedniego sezonu, kiedy znaleźliśmy się w strefie spadkowej i długo nie potrafiliśmy się z niej wydobyć - twierdzi szef klubu z Grudziądza.

Pech nie omija Olimpii. Lukas Klemenz w końcówce meczu w Kluczborku doznał złamania barku, a Jakub Łukowski naciągnął sobie pachwinę. Tak więc biało-zieloni kończyli spotkanie w dziewięciu i to też miało wpływ na fakt, że stracili gola w doliczonym czasie gry i w efekcie przegrali.

W sobotę kolejny trudny test. Grudziądzanie jadą do Zagłębia Sosnowiec, które jest liderem rozgrywek. To jedyny zespół w stawce, który jeszcze nie przegrał meczu. Jednak nie ma lepszego meczu na przełamanie niż spotkanie z drużyną przewodzącą stawce.

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Marek

Myślę, że taki Michalik powinien być przesunięty do rezerw(gdyby była taka drużyna) i zacząć się uczyć strzelać gole, w ogóle zawodnicy, którzy źle robią swoją robotę podczas meczu powinni zostawać po treningach i ćwiczyć indywidualnie. Problemem jest chyba brak drugiej drużyny, która grałaby w niższej lidze, wszak mecze to mecze, niektórzy zawodnicy nie mają szans pokazać się w meczach chociażby na poziomie ligi okręgowej albo B klasy. Treningi to nie wszystko. Może trzeba poszukać także przyczyn słabej gry w sferze mentalnej zawodników (psycholog?)

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska