Sprawny Miś - zobacz zmagania małych sportowców
- Udało się nam zrealizować wszystko, co sobie zaplanowaliśmy - cieszy się Marcin Kaczmarek, trener Olimpii. - Mieliśmy dobre warunki mieszkaniowe w przytulnym pensjonacie. Trenowaliśmy na sztucznym boisku w Międzyzdrojach. Biegaliśmy po pięknych terenach Wolińskiego Parku Narodowego, w tle mieliśmy Bałtyk. Temperatura też była znośna, bo nie więcej niż minus pięć, siedem stopni. Co ważne obyło się bez urazów i kontuzji. Nikt też nie zachorował. Nawet Paweł Grischok, który leczył kostkę pod koniec obozu już biegał, a nie tylko jeździł na rowerze. Naprawdę, aż chciało się pracować - przekonuje szkoleniowiec.
Siła wyższa
Jedyne, co się nie udało, to rozegrać zaplanowanego sparingu z Flotą Świnoujście. - Jednak to już była siła wyższa - śmieje się opiekun Olimpii. - Nie mogliśmy grać z powodu śnieżycy. Gospodarze próbowali uprzątnąć śnieg, ale cały czas sypało i zdecydowaliśmy się odwołać grę. Nie było sensu się narażać na jakieś kontuzje - dodaje.
Przeczytaj także: W Zawiszy trenuje Grzegorz Kasprzik
Trenerowi Kaczmarkowi udało się zorganizować zastępstwo. Dziś biało-zieloni zagrali Tczewie z 3-ligowym Gryfem. I niespodziewanie górą był niżej notowany zespół. Gospodarze bramkę strzelili w 48. minucie.
Po sparingu wszyscy wracają do Grudziądza i piłkarskie uniformy zamieniają na eleganckie garnitury. Wezmą udział w pierwszym Balu Piłkarza.