Olimpia/Unia - Eslovs AL Szwecja 1:3. Puchar Europy ETTU Cup odjechał
Finał ETTU Cup w Grudziądzu

Drużyna Olimpii/Unii Grudziądz udekorowana medalami dla finalistów, zdobywców 2. miejsca w Pucharze Europy.
(fot. Maryla Rzeszut)
OLIMPIA/UNIA - ESLOVS AL 1:3
OLIMPIA/UNIA: Yoshida
ESLOVS AL: Xu Hui, Oversjo
WYNIKI: Kaii Yoshida - Robert Svenson 3:1 (-11,6,7,5), Patryk Zatówka - Xu Hui 0:3 (-7,-4,-8), Wang Yang - Mattias Oversjo 2:3 (-6,-9,9,6,-8), Kaii Yoshida - Xu Hui 1:3 (6,-9,-10,-3)
W Szwecji Olimpia/Unia poległa, po wyrównanym boju, 2:3, choć mogła wygrać 3:1. Zamierzała odegrać się u siebie. Jednak to wicelider szwedzkiej ekstraklasy triumfował w Grudziądzu. Kibice obejrzeli kapitalny mecz, z pewnym niedosytem, że grudziądzcy tenisiści mogli (bo są w stanie) zagrać nieco lepiej.
Przed drugim i ostatnim meczem finałowym Pucharu Europy zadawano sobie pytanie: czy 4-godzinny "maraton" finału mistrzostw Polski w Grodzisku (z 12 maja) nie odbije się na kondycji drużyny Olimpii/Unii? Dwa dni odpoczynku to chyba jednak było za mało, żeby znów zagrać tej rangi mecz na najwyższym poziomie.
Wang Yang nie miał szczęścia

Mecz Olimpii/Unii z Eslovs AL w hali na Lotnisku obejrzalo ok. 400 osób
(fot. Maryla Rzeszut)
Mecz zaczął się pomyślnie dla Olimpii/Unii. Kaii Yoshida uporał się z Robertem Svenssonem. Drugi pojedynek był z góry skazany na porażkę. 18-letni junior Patryk Zatówka nie mógł wygrać z rutynowanym, perfekcyjnie wyszkolonym Chińczykiem, choć Xu Hui nie miał z nim łatwego zadania.
Czy nie lepiej byłoby, gdyby zagrał doświadczony, ograny w międzynarodowej stawce Bartosz Such? Tego się już nie dowiemy. Wydaje się, że na lidera Eslovs, i tak nie było tego wieczoru silnych...
Przy stanie meczu 1:1 do walki ruszyli Wang Yang (Olimpia/Unia) i Mattias Oversjo. Była to gra punkt za punkt, niezwykle wyrównana, niesamowite akcje, wreszcie tie break i minimalnie, szczęśliwsza końcówka tej partii dla Szweda. To był strategiczny, bardzo ważny pojedynek. Prowadzenie w meczu objęli Szwedzi 2:1.
Losy spotkania znów zanalazły się w rękach Yoshidy. Lider Olimpii/Unii rozpoczął znakomicie, od pokonania Chińczyka w 1. secie do 6. Ten w 2. secie już mu się zrewanżował. Piłki, które Yoshida zwykle umieszczał w stole, umykały gdzieś na aut, minimalnie brakowało do zwykłej dla tego zawodnika skuteczności, a to wykorzystał bezwzględnie, niemal nieomylny jego rywal. Xu Hui wygrał i ustalił wynik meczu na 3:1 dla Eslovs.
Może tenisiści Olimpii/Unii czuli w kościach jeszcze trudy 4-godzinnej walki z Bogorią, do tego doszła presja własnej publiczności. Drużyna Olimpii/Unii bardzo chciała zdobyć Puchar Europy , a zagrała... nieco słabiej niż w Szwecji. - Pierwszy mecz finałowy był lepszy od tego w Grudziądzu o jakieś 30 proc. - uważa m.in. Jerzy Rączka z zarządu Olimpii/Unii, podobnie jak inni działacze, którzy to spotkanie w Szwecji widzieli.
W ogóle zawodnicy Eslovs imponowali przygotowaniem do spotkania w Grudziądzu, mieli dokładnie rozpracowanych naszych zawodników a Oversjo dobrze wiedział jak grać z nietypowym obrońcą, jakim jest Wang Yang.
Piotr Szafranek, trener Olimpii/Unii: - Szkoda, że nie sięgnęliśmy po Puchar Europy, jednak nasi przeciwnicy okazali się tego dnia lepsi. Dla Olimpii/Unii i tak jest ogromnym sukcesem, że po raz pierwszy w historii znalazła się w półfinale Pucharu Europy.
Robert Svensson (Eslovs AL): Yoshida okazał się dla mnie za silny, ale koledzy z drużyny później już zdobywali punkty. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy, to były dwa ciężkie mecze z Olimpią/Unią. Czujemy się w Polsce bardzo dobrze, w Grudziądzu jesteśmy po raz pierwszy, ale wywieziemy stąd bardzo dobre wspomnienia.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje