POLITECHNIKA RZESZÓW - OLIMPIA UNIA 1:3
POLITECHNIKA: Kolarek
OLIMPIA-UNIA: Wang Yang 2, Żmudenko
WYNIKI: Kolarek -Zatówka 3:1 (4,4,-8,9), Lewandowski - Wang Yang 2:3 (-7,11,8,-4, -7) , Gołębiowski - Żmudenko 2:3 (-9,8,10,-8,-8), Kolarek - Wang Yang 1:3 (-6,13,-7,-10)
Olimpia-Unia rozegrała planowo we wtorek mecz ze Strzelcem Frysztak, a w środę - awansem - mecz 3. kolejki z Politechniką. Nie będzie musiała drugi raz jechać w odległe strony.
- Mecz w Rzeszowie powinniśmy wygrać 3:0 lub 3:1 - zapowiadał Jerzy Wilmański z zarządu Olimpii-Unii. Ale rzeszowianie, po porażce w swojej hali 0:3 z ekipą z Jarosławia (gra w niej m.in. Bartosz Such) byli żądni zwycięstwa.
Chorwat Tomislav Kolarek, do niedawna gracz Olimpii-Unii, wręcz zmiażdżył Zatówkę w dwóch pierwszych setach. W trzecim Zatówka doszedł do głosu, ale ostatecznie nic nie zwojował. Poległ.
Wang Yang, podobnie jak w zwycięskim meczu dzień wcześniej we Frysztaku, musiał odrabiać stratę dla Olimpii-Unii. Tym razem przyszło mu to nie bez trudu. Tomasz Lewandowski grał bardzo dobrze. Jednak Chińczyk nie pozostawił wątpliwości, że jest lepszy.
- Wyrównana, zacięta walka toczyła się też w 3. partii meczu. Gołębiowski stawiał zacięty opór Żmudence, chwilami sięgał wyżyn swoich możliwości ,ale Ukrainiec zdobył dla nas bardzo ważny, 2. punkt - relacjonował wczoraj Jerzy Wilmański. - Dał sygnał, że możemy wygrać mecz za 3 "oczka". Gdyby przegrał, mogłyby się zacząć kłopoty. To było jego pierwsze zwycięstwo w barwach Olimpii-Unii, co go niezmiernie ucieszyło. Także ostatnia partia wzbudziła emocje. Zacięta, widowiskowa. Kolarek, prezentujacy klasę międzynarodową, postawił się Wangowi, ale ten oddał mu tylko seta. Wygraliśmy mecz zasłużenie. Miejscowi kibice mieli satysfakcję, bo zobaczyli kawał dobrego tenisa. Martwiło ich tylko, że ich drużyna, Politechnika przegrała już drugi raz...
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje