To było uczczenie złotych godów cywilnych, bowiem ślub kościelny państwo Jędrzejewscy zawarli 56 lat temu. Odbył on się 27 listopada 1951 r. w Lutowie, a cywilny 21 lutego sześć lat później w Wituni.
Pani Franciszka pochodzi z Radomska, a jej mąż z Zakrzewia. Na początku małżeństwa tułali się od rodziców do rodziców, aż jubilatka powiedziała, że dość już tego i postarali się o swoje lokum. I tak od 46 lat mieszkają w Iłowie. Mają swój dom. Pan Eugeniusz przepracował te lata w zakładach rolnych, a jego żona najpierw zajmowała się dziećmi, a potem piętnaście lat pracowała w "Totku". Było co robić, jak mówi jubilatka, gdyż wychowali pięcioro dzieci: dwóch synów i trzy córki. Doczekali się 15. wnucząt i 6. prawnuków.
_- Było ciężko, bo na początku tak się tułaliśmy. Była piątka dzieci. I jak to w małżeństwie, raz lepiej, raz gorzej. Ale jak się spojrzy na całość, to nie ma czego żałować. Mimo iż nie chciałam mojego męża. Ale on był taki nachalny. Odkąd poznaliśmy się u kolegi podczas zbierania ziemniaków, to cały czas się narzucał. Uciekałam od niego. Ale był uparty - _wspomina ze śmiechem Franciszka Jędrzejewska.
Teraz jubilaci są na emeryturze. Mieszkają z córką. Pan Jędrzejewski zajmuje się działką, a jego żona domem.
_- W małżeństwie jeden drugiego powinien zrozumieć, zaufać sobie i wybaczać nawzajem, bo w każdej rodzinie bywa różnie -_podsumowała jubilatka.