
Komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu Jan Przeczewski stwierdza: - Po raz pierwszy w naszym mieście podjęliśmy taką interwencję... fot. MARYLA RZESZUT
Komendant Straży Miejskiej w Grudziądzu Jan Przeczewski stwierdza: - Po raz pierwszy w naszym mieście podjęliśmy taką interwencję...
(fot. fot. MARYLA RZESZUT)
Na wysokości schodów z Góry Zamkowej w Grudziądzu , na błoniach, bez stanika opalała się kobieta. Strażnicy legitymowali inne osoby, gdy pewne małżeństwo poprosiło ich o interwencję, bo koło owej wyzwolonej pani bawiły się dzieci.
Komendantowi Janowi Przeczewskiemu i jego partnerowi opalająca się pani nie przeszkadzała, ale skoro ludzi to gorszy, musieli zareagować. Podeszli i poprosili, by się ubrała. Kobieta tłumaczyła się, że gdy ktoś w jej pobliżu przechodzi, to się zasłania. To tłumaczenie nie wystarczyło strażnikom i kobieta postanowiła przenieść się w ustronne miejsce, gdzie z dala od ludzkich oczu będzie się mogła opalać, nie zasłaniając biustu.
Komendant Przeczewski komentuje: - Strażnicy interweniują w takich przypadkach, jeśli ludzi to gorszy. Pamiętamy przypadek szczeciński, kiedy to dwie młode dziewczyny odpowiadały przed sądem za sianie zgorszenia, bo właśnie opalały się topless. Policja i straż je ukarała, ale sąd uniewinnił, bowiem nie znaleźli się świadkowie, których by zgorszyło opalanie się tych panien bez staników. Tak więc sami w podobnym przypadku nie zareagujemy. Jeśli ludziom to będzie przeszkadzało, wtedy tak.