Awanse w straży miejskiej w Grudziądzu. Ta służba ma duże braki kadrowe, a chętnych do pracy brakuje

Z okazji niedawnego święta straży gminnych i miejskich (29 sierpnia), w grudziądzkiej straży miejskiej awansowało siedmioro funkcjonariuszy. Skromna uroczystość z tej okazji - wręczenie nominacji na nowe stopnie - odbyła się we wtorek (5 września) w refektarzu ratusza.

Awansowani na następujące stopnie zostali:

• starszy inspektor Marek Stasiorowski,
• młodszy inspektor Bogumiła Leśniewicz,
• młodszy inspektor Agnieszka Ratkowska,
• specjalista Łukasz Klawikowski,
• specjalista Adam Barczak,
• młodszy specjalista Maciej Lewandowski,
• i młodszy strażnik Natalia Chruszczewska.

Niestety, troje z awansowanych na wtorkową uroczystość nie mogło przyjść.

- To praca zespołowa. Na patrol wychodzą zawsze co najmniej dwie osoby. Jeden na drugiego musi liczyć, musimy współpracować - o pracy strażnika mówi Bogumiła Leśniewicz, jedna z awansowanych.

Najwięcej interwencji podejmowanych przez strażników miejskich w Grudziądzu związanych jest ze spożywaniem alkoholu w miejscach publicznych oraz nieprawidłowym parkowaniem.

To też ciebie zainteresuje:
Festyn strażacki w jednostce grudziądzkich strażaków na osiedlu Rządz w Grudziądzu.
Rekonstrukcja bitwy obronnej z września 1939 roku w Annowie pod Grudziądzem

A co daje satysfakcję strażnikom miejskim? - Myślę, że satysfakcją jest to, że możemy pomagać. Na przykład ludziom bezdomnym, gdzieś w terenie albo zwierzętom, które są gdzieś uwięzione - mówi Bogumiła Leśniewicz.

- Dziękuję za to, co robicie na rzecz mieszkańców każdego dnia, często narażając swoje zdrowie i życie - awansów gratulował Maciej Glamowski, prezydent Grudziądza. Dodał: - Dziękuję za wzorcową współpracę z innymi służbami - policją, strażą pożarną.

W sumie w grudziądzkiej straży miejskiej pracuje dziś 33 funkcjonariuszek i funkcjonariuszy. - W tym roku przyjęliśmy jedną panią i jednego pana - mówi Wiesław Dziadkowiec, komendant straży miejskiej w Grudziądzu.

Potrzeby kadrowe Straży Miejskiej w Grudziądzu są duże. - Mamy wolną drogę do zatrudniania nowych strażników, ale nie ma chętnych. Kiedy ogłaszamy konkursy na dwa wolne miejsca, przyjmujemy jedną osobę - mówi komendant Dziadkowiec.

Prawda jest taka, że jeśli ktoś myśli o pracy w mundurze, to ten strażnika miejskiego jest najmniej "atrakcyjny". - Lepsze warunki pracy daje policja, wojsko, straż pożarna. My jesteśmy służbą mundurową, ale nie do końca. Nasi funkcjonariusze nie mają przywilejów czy praw emerytalnych jak inne służby mundurowe. Także pensje wypłacane z budżetu centralnego są wyższe niż z budżetu samorządu - spostrzeżeniami dzieli się komendant Dziadkowiec.