Tegoroczny festiwal miał się rozpocząć w najbliższy piątek, ale z powodu zerwania umowy pomiędzy miastem a TVP, ten termin jest nieaktualny.
Umowę zerwał prezydent Arkadiusz Wiśniewski, gdyż uznał, że telewizja nie wywiązuje się z warunków porozumienia. W atmosferze wielkiego skandalu z imprezy wycofało się ponad 30 artystów.
Przeczytaj też: Festiwal Opole 2017 odwołany! Miasto zrywa umowę z TVP
Po zerwaniu umowy obaj wieloletni partnerzy zapowiedzieli pozwy, ale na razie żadna ze stron nie zdecydowała się na skierowanie sprawy do sądu.
Zamiast tego TVP zapowiedziała, że zorganizuje festiwal w Kielcach, a prezydent, że jesienią zobaczymy imprezę w amfiteatrze, tyle, że zorganizowaną przez miasto.
W ubiegłym tygodniu radni Opola podjęli jednak apel, w którym zawnioskowali o ponowne podjęcie rozmów z TVP.
- Warto spróbować, choć oczywiście nie może być mowy o tym, aby festiwal był upolityczniony, a taka impreza się szykowała - ocenia Zbigniew Kubalańca, przewodniczący klubu radnych PO. - Prezydent może rozmawiać z TVP, może również negocjować z innymi stacjami. Może też szukać nowej formuły imprezy, która jest symbolem naszego miasta.
Przeczytaj: Radni o festiwalu Opole 2017. Prezydent ma wznowić rozmowy z TVP
Nieoficjalnie wiemy, że wstępne rozmowy pomiędzy TVP, a przedstawicielami miasta już się odbyły, ale na razie nic z nich nie wynika. Żadnej ze stronie nie jest też na rękę, aby o nich mówić.
Ratuszowi dlatego, że prezydent nie chce sobie zamknąć negocjacji z innymi partnerami, z kolei TVP oficjalnie podtrzymuje, że nowy festiwal spróbuje zorganizować w Kielcach.
- Rozmawiamy z różnymi podmiotami, ale za wcześnie, abym mówił o konkretach - podkreśla Wiśniewski. - Apeluję do radnych, aby spróbowali mnie zrozumieć. Mówienie z kim rozmawiam, osłabi naszą pozycję. Wiele osób samych się zgłasza, wiedząc, że pisze się nowy etap festiwalu.
Nie wszystkich radnych prezydent przekonuje. W poniedziałek Sławomir Batko, przewodniczący klubu radnych PiS, zaapelował do prezydenta, aby spotkał się z restauratorami i hotelarzami, którzy stracili na odwołaniu festiwal. Batko zapowiedział także powołanie zespołu kontrolnego ds. wyjaśnienia okoliczności zerwania umowy z TVP.
- Pan Sławomir Batko opowiada bajki mówiąc o tym, że restauratorzy mają pretensję o wypowiedzenie umowy TVP - twierdzi Katarzyna Oborska, rzecznik prezydenta. - Deklarują solidarność w umacnianiu marki festiwalu. Restauratorzy już w ubiegłym tygodniu poprosili o spotkanie z prezydentem, na którym chcą przekazać słowa wsparcia za odpowiedzialne decyzje. Pan Batko jest radnym i powinien przypomnieć sobie, że ma obowiązek wspierać mieszkańców, a nie przekaz telewizji, która jest w rękach jego partii.