Wszystko wskazuje na to, że w kwietniu, rada miejska nie powoła jednak Golubsko-Dobrzyńskiego Parku Technologiczno-Przemysłowego. Przypomnijmy, 10 kwietnia radni nie zaakceptowali dwóch pierwszych uchwał w tej sprawie: powołującej strefę oraz zwalniającej inwestorów z podatków. Urząd miejski musiał więc o miesiąc przesunąć rozstrzygnięcie przetargu na opracowanie dokumentacji technicznej parku, dofinansowanej w 85 proc. z Ministerstwa Gospodarki.
- Decyzja radnych bardzo nas zaskoczyła, bo wcześniej deklarowali, że przegłosują te uchwały - mówi odpowiedzialna za prace wiceburmistrz Golubia-Dobrzynia Izabela Lewandowska.
Ale dwa dni przed sesją Świątkowscy, którzy pozwali miasto o odszkodowanie za niekorzystne zmiany w planie zagospodarowania, napisali do burmistrza, że są zainteresowani kupnem działki wchodzącej w skład strefy. Radni opozycyjni, zarzucając władzom niewłaściwe przygotowanie uchwał, podkreślali także, że przede wszystkim trzeba wykonać wyrok sądu, spłacając 1,3 mln zł.
Radny Mariusz Piątkowski zwraca uwagę jeszcze na jedno. - Ta działka, którą teraz jest zainteresowany pan Świątkowski wcale nie miała być w strefie - mówi. - Od dwóch lat mówiło się nam się, że strefę stworzą tereny wokół PEC-u, a w marcu nagle dokooptowano działkę po byłym targowisku zwierzęcym.
Wiceburmistrz Izabela Lewandowska nie zgadza się z tym: - Nieprawda. Ja już dwa lata temu mówiłam o tej właśnie działce. Pracownicy urzędu podczas komisji dokładnie wyjaśniali też wszystko radnym. Mamy na to dokumenty, e-maile.
Przygotowujemy oświadczenie w tej sprawie.
Zobacz także: Golub-Dobrzyń dostanie po kieszeni. Wojciech Świątkowski złożył kolejny pozew przeciwko miastu
Zdaniem Mariusza Piątkowskiego możliwe jest wyłączenie problematycznej działki i wystawienie jej w przetargu na sprzedaż. - Teraz mamy więcej niż wymagane 15 ha, więc nie będzie problemu, aby zrezygnować właśnie z tej nieruchomości - mówi. Według Izabeli Lewandowskiej w takim przypadku konieczna jest zgoda resortu. - Ponieważ ministerstwo, przyznając nam dofinansowanie, przeanalizowało i zaakceptowało ten określony obszar strefy - mówi.
Wiceburmistrz obawia się, że po odłączeniu spornej nieruchomości miastu będzie trudno osiągnąć założone we wniosku wskaźniki. Według nich do 2020 roku w parku technologicznym przedsiębiorcy powinni zainwestować 40 mln zł, dając pracę 120 osobom.
W najbliższy poniedziałek komisja infrastruktury po raz kolejny ma rozmawiać o parku. Jej przewodniczący Mariusz Piątkowski twierdzi: - Czas leci. Uważam, że trzeba iść do przodu z tym tematem, aby nie blokować prac nad strefą.
Jak mówi Piątkowski, jeśli jednak okaże się, że na tym etapie nie można wyłączyć z obszaru parku działki interesującej Świątkowskich, to należy usiąść nad budżetem i "ciąć, co się da". - To odszkodowanie nad nami wisi, a nie mamy z czego go zapłacić. Odsetki lecą. Obyśmy niedługo nie musieli wyłączyć w mieście światła
Czytaj e-wydanie »