Pod tekstem podpisał się administrator, ale wnioskować można, że autorem jest radny Kazimierz Rompkowski. - Od lat w mieście i gminie nasze dzieci nie mają lodowiska na zimę - pisze. - Koszt takiego lodowiska jest niewielki i nie może władza tłumaczyć się brakiem środków w budżecie.
Co, zdaniem autora, można zrobić? Twierdzi, że wystarczy poszukać plac, zamontować oświetlenie, poprosić strażaków, a resztę zrobi mróz. - Od początku stycznia mróz trzyma mocno, są ferie, a dzieci się nudzą - czytamy. - Na jeziorach spotyka się łyżwiarzy - dzieci i dorosłych, którzy wiele ryzykują, nie mówiąc o kosztach dojazdu do jezior. Bywało kiedyś, że lodowiska były urządzane w mieście, lecz dziś grzech zaniedbania i braku troski o dzieci widać doskonale.
Zdaniem Rompkowskiego kolejne szumne deklaracje władzy o budowie nowych placów zabaw pokazują doskonale, że dziś liczy się działanie na zasadzie "akcji", a nie bieżącej troski o utrzymanie tego, co posiadamy.