MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Orliki się rozlatują, bo wciąż się na nich gra. A naprawy? [zdjęcia]

(marz)
- Na orliku przy Olimpii gramy często, po 2-3 godziny - mówią (od lewej): Maciek, Kuba, Gracjan i Łukasz. - Siatki na bramkach i piłkołapy rozlatują się. Przydałyby się nowe...
- Na orliku przy Olimpii gramy często, po 2-3 godziny - mówią (od lewej): Maciek, Kuba, Gracjan i Łukasz. - Siatki na bramkach i piłkołapy rozlatują się. Przydałyby się nowe... MARYLA RZESZUT
Siatki w strzępach, rozklekotane bramki, dziury w płocie. Orliki wymagają bieżących napraw. Sprzęt się zużywa, gdy boiska są non stop eksploatowane. A najbardziej na obiekcie przy GKS Olimpia.

Wszystkie orliki powstałe w Grudziądzu mają niesamowite wzięcie. Ale największe - kompleks boisk przy GKS Olimpia. Od 5 lat gra się tu niemal bez przerwy.

A gdy animator sportu kończy pracę, amatorzy "kopanej" wchodzą "na dziko". Robią sobie dziury w ogrodzeniu albo wspinają się na siatkę, psując płot.

Nawierzchnie boisk - nie można powiedzieć - trzymają się dobrze. Solidnie wykonane. Ale siatki - te na bramkach i piłkołapy (zatrzymujace wysokie piłki, by nie leciały poza obiekt) są w okropnym stanie.

- "Cerujemy" je bez przerwy. Sam je wiążę z chłopakami. Ostatnio wzięliśmy jedną starą siatkę od piłkarzy Olimpii, by posztukować tę na bramce orlika - tłumaczy Bartosz Brudniewicz, animator sportu. - Drobne naprawy wykonuję sam na miejscu, ale już dziury w metalowym płocie, od strony osiedla, załatali przed dwoma dniami pracownicy Olimpii. Podobnie, własnym sumptem, uzupełniliśmy deski w podłodze między barakami zaplecza. Nie ma nad tym przejściem dachu. Po opadach drewno murszeje, gnije. Deski wykruszają się. Co do siatek na bramkach i piłkochwytów - będą pękać, bo są nieustannie bombardowane piłkami. Zwłaszcza, gdy trenują młodzieżowe drużyny piłkarskie i ćwiczą strzały na bramkę. Poza tym siatka osłabia się pod wpływem deszczu, śniegu, wichury.

- Siatki na orliku już raz były wymieniane - informuje Jacek Bojarowski, prezes Olimpii. - Jednak boiska są niesamowicie eksploatowane. Tętnią życiem, co cieszy. Po to powstały. Drobniejsze naprawy wykonujemy sami. O większe występujemy do administratora- Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Nieruchomościami. Jeśli ma pieniądze, wykona je w miarę szybko. Jeśli nie, to czekamy...

Niektórzy psują i dewastują

Obiekt i wyposażenie zużywa się, to jasne. Ale brak desek w dwóch ławkach zaraz przy wejściu na obiekt lub podarta na samym dole siatka pomiędzy boiskami do koszykówki a piłkarskim (ktoś zrobił tu przejście na skróty) to już celowa dewastacja i bezmyślność.

- Niestety, do ludzi nie dociera, że niszczą obiekt sami sobie - martwi to Bartosza Brudniewicza. - Kto próbuje psuć cokolwiek, gdy jestem, natychmiast reaguję. Czasem jednak przychodząc do pracy zastaję pobojowisko...

Przy jednej bramce orlika Olimpii wsporniki wzmacniające kontrukcję zwisają, a w drugiej - już ich nie ma. Pogięty tył bramek kiedyś odpadnie... Przydałaby się "złota rączka" do szybkiego naprawiania sprzętu.

Najbardziej "dostaje w kość" orlik przy Olimpii, ale inne z czasem czeka to samo...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska