Mieszkańcy ulic Bukowej i Świerkowej na osiedlu Leśnym zaczynają wierzyć, że można żyć spokojnie. Wcześniej nie mogli spać, bo do późna hałasowali przed ich domami młodzi fani "Zawiszy", którzy oprócz picia piwa zajmowali się też uprzykrzaniem życia na różne inne sposoby - choćby rzucaniem kamieniami i niszczeniem karoserii samochodów. Po naszym artykule mundurowi nie dają szans łobuzom.
- Codziennie, czasami nawet dwa razy dziennie policjanci patrolują okolice naszych bloków. Jesteśmy zadowoleni z interwencji "Pomorskiej". Nagłośnienie tej sprawy bardzo pomogło - cieszy się pan Marek z ulicy Bukowej.
Jest jeszcze jeden pozytywny skutek naszej interwencji.
- Otrzymaliśmy pismo od policji, w którym funkcjonariusze zapowiadają, że będą walczyć z chuliganami. Tłumaczą, że jeśli znajdą się fundusze, to w okolicy zostana zamontowane kamery monitoringu miejskiego - mówi pani Barbara, właścicielka mieszkania w bloku naprzeciwko stadionu "Zawiszy".
Sprawa chuligańskich wybryków poruszyła naszych Czytelników. Temat był wiele razy komentowany na naszym forum www.pomorska.pl.
"W końcu coś się zaczyna dziać w tej sprawie. Jestem mieszkanką z tego rejonu i próbowałam coś zrobić z tym problemem. Ciągle słyszę strzały, dźwięk tłukącego się szkła, jęki, piski i "ładnie" mówiąc darcie m...dy. Niejednokrotnie dzwoniłam po straż miejską i prosiłam o interwencję. Czasem przyjechał patrol. Czasem nawet nie wysiedli z samochodu... Bywało tak, że dzwoniłam cały miesiąc non stop - codziennie!" - pisała jedna z internautek.
Głos zabrali także obrońcy zakłócającej ciszę młodzieży.
"Ci młodzi ludzie nie mają gdzie się podziać. Na osiedlu Leśnym nie ma nic dla młodych ludzi. To osiedle jest pełne starszych osób, emerytów, którym tak naprawdę wszystko przeszkadza. (...)Sam mieszkam na tym osiedlu i ci chłopcy mi nie przeszkadzają" - twierdzi internauta przedstawiający się jako "też byłem młody".
Na forum znalazły się także sygnały dotyczące blokersów na innych osiedlach.
"Podobnie jest na Wyżynach. Na placu przed blokiem i w klatkach przy ul. Kąkolowej 7 ciągle zbierają się nastoletni i starsi miłośnicy piwa z sąsiednich bloków, nie dając spokojnie nawet wejść do klatki mieszkańcom bloku. Policja zawsze udaje, że jeszcze nikt nic nie zgłaszał".