https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Osieroceni

Tekst i fot. Maria Eichler
Ostatnia droga ks. Gracjana Nagierskiego z  kościoła na cmentarz w Rytlu.
Ostatnia droga ks. Gracjana Nagierskiego z kościoła na cmentarz w Rytlu.
Wczoraj mieszkańcy Rytla, duchowni, leśnicy, myśliwi, znajomi i przyjaciele żegnali ks. Gracjana Nagierskiego, długoletniego proboszcza rytelskiej parafii.

     Mszę świętą odprawił ks. biskup diecezjalny Jan Bernard Szlaga, który nie omieszkał przypomnieć przymiotów nagle zmarłego księdza kanonika. - Serdeczny i życzliwy ludziom, otwarty na innych - podkreślał ks. biskup. - Było u niego widać radość z kapłańskiej posługi.
     Świątynia wypełniła się po brzegi, tłum stał także na zewnątrz, mimo przenikliwego zimna. Przybyła ponad setka księży z różnych stron, liczne delegacje myśliwych i leśników oraz rycerzy, których ks. Gracjan był kapelanem od dziesięciu lat. Niejedna łza spłynęła po policzku, gdy bliskiego im kapłana wspominali Kazimiera Szark, burmistrz Czerska Marek Jankowski czy nadleśniczy Leszek Popowski. Wszyscy podkreślali prawość i wielkie serce rytelskiego proboszcza. O swoim szacunku do niego zapewniał dziekan czerskich księży Henryk Kotlenga.
     W kondukcie żałobnym maszerowali młodzi i starzy, wszyscy, którzy chcieli towarzyszyć księdzu Gracjanowi w jego ostatniej drodze. Z pewnością nie zapomną swojego proboszcza, który zapisał piękną kartę w dziejach parafii w Rytlu.
     

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska