Zwycięski projekt nawiązuje do "tygrysich" barw 6. eskadry lotniczej 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu - Krzesinach. Lotnikom zależało, żeby projekt był zadziorny, zrobiony "z pazurem".
Polscy piloci po raz drugi wezmą udział w ćwiczeniach NATO Tiger Meet (w tym roku odbędą się w Norwegii). Z bazy w Krzesinach poleci tam sześć maszyn. Zakres ćwiczeń nie będzie odbiegał od standardowych, w których polskie "jastrzębie" biorą udział od 2007 roku. Natomiast wyróżnikiem tych ćwiczeń jest to, że przylatują na nie samoloty malowane w "tygrysie" wzory. Znak rozpoznawczy eskadry z Krzesin przedstawia właśnie profil ryczącego tygrysa.
- Wyłoniliśmy projekt okolicznościowego malowania samolotów F-16 - informuje kpt. Marlena Bielewicz-Giochev rzecznik prasowy 2. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego. - Wpłynęło na konkurs 39 projektów, a piloci (to właśnie oni stanowili jury konkursu) wybrali pracę pana Oskara.
Zawód po ojcu, pasja po dziadku
Oskar Gawłowski od dwóch lat mieszka w Brodnicy, przeprowadził się tu z Warszawy. Po ojcu jest architektem, po dziadku - pasjonatem lotnictwa, a na swoim blogu zamieszcza rysunki najróżniejszych samolotów.
- Informację o konkursie znalazłem w internecie, gdzie przeglądam tematyczne portale lotnicze - opowiada zwycięzca konkursu na "tygrysie" malowanie samolotów 6. eskadry. - Na początku zastanawiałem się, czy brać udział w tym konkursie, posłuchałem rady mojej żony - Kasi i spróbowałem. Należało przygotować malowanie z tygrysimi motywami, ponieważ są to nie tylko ćwiczenia lotnicze, ale również konkurs malowania samolotów NATO właśnie według tego motywu. Elementy takiego malowania miały znaleźć się na stateczniku pionowym i zbiornikach konforemnych (to zbiorniki paliwa przylegające do kadłuba, umieszczone za kabiną pilota - przyp. Lau.). Długo zastanawiałem się, jak wyrazić zadany temat. Inspirowałem się barwami polskiej szachownicy, eskadry oraz tygrysich pasów. Myślę, że to malowanie będzie bardzo efektowne.
Piloci pochwalą się sami
O szczegółach projektu autor na razie nie może mówić. Po zaakceptowaniu pracy przez Dowództwo Sił Powietrznych - piloci sami pochwalą się "tygrysimi" maszynami. Z racji tego, że polskie "efy" mają antyradarowe powłoki, samoloty nie zostaną pokryte farbą (mogłoby się to odbyć wyłącznie w bydgoskich Wojskowych Zakładach Lotniczych, które - jako jedyne - mogą malować F-16), a zostaną oklejone specjalną folią reklamową wykorzystywaną w lotnictwie.
- Miłość do latania mam po dziadku pilocie - pułkowniku Stefanie Różanku, który przed laty służył m.in. w Bydgoszczy i w Inowrocławiu - przyznaje Oskar Gawłowski.
Ćwiczenia w Norwegii odbędą się w czerwcu. Nagrodą dla Oskara Gawłowskiego będzie wizyta w krzesińskiej bazie, rozmowy z pilotami i lot na symulatorze F-16.
- Czasem marzę o prawdziwym lataniu - przyznaje zwycięzca konkursu. - Podejrzewam, że - ze względu na brak umiejętności - na tym symulatorze za długo nie polatam.
Czytaj e-wydanie »