Ośmioosobowa rodzina Golińskich znalazła schronienie u krewnych. Gmina Nowe nie dysponuje żadnym wolnym lokalem, w którym mogłaby ulokować pogorzelców z Tryla.
Niejako w zamian zaoferowała pomoc w remoncie kilku pomieszczeń w starym domu ojca Wojciecha Golińskiego w Warlubiu. - Sporo jest tam do zrobienia - tłumaczy głowa rodziny. - Nowe tynki, malowanie, trzeba też się przyjrzeć instalacji elektrycznej i podłogom - wylicza. - Mam nadzieję, że uporamy się z tym w miarę szybko, bo nie chcielibyśmy zbyt długo siedzieć rodzinie na głowie. W końcu jest nas ośmioro. W jednym niedużym domu mieszkają teraz trzy rodziny. Ledwo się mieścimy, ale oczywiście nie narzekamy. Jesteśmy wdzięczni, że znaleźliśmy dach nad głową.
Czytaj: Strażacy siedem godzin walczyli z pożarem stolarni w Chełmnie [zobacz zdjęcia]
Zastępca burmistrza Nowego deklaruje, że wspomniany remont ruszy już dziś. - To nie jedyne nasze wsparcie dla pogorzelców - podkreśla Zbigniew Lorkowski. - Przygotowaliśmy też pomoc w postaci opału i innych rzeczy nieodzownych w ich trudnej sytuacji. Pracownicy opieki społecznej będą z Golińskimi w ciągłym kontakcie, aby na bieżąco monitorować potrzeby.
Tych jest niemało, zważywszy, że chodzi o rodziców i szóstkę dzieci w wieku od 7 miesięcy do 18 lat.
W oczekiwaniu na lokal z zasobów gminy
Planowana na marzec przeprowadzka do Warlubia wiązać się będzie z koniecznością dowożenia dzieci do szkół w Nowem i Trylu. - Nie chcemy żeby w trakcie roku dzieciaki zmieniały szkoły - mówi Wojciech Goliński. - Burmistrz obiecał, że pomoże zorganizować jakiś transport.
Rzeczywiście, zmiana szkoły nie byłaby najlepszym rozwiązaniem choćby dlatego, że mieszkanie w Warlubiu jest traktowane jako tymczasowe rozwiązanie.
Rodzina chce wrócić do gminy Nowe. Taka szansa ma się pojawić pod koniec tego roku. - Są plany remontu budynku starej szkoły w Pastwiskach - mówi Goliński. - Gmina zamierza urządzić tam trzy mieszkania. Jak dobrze pójdzie, mamy szansę na jedno z nich.
Nie ma pewności, co było przyczyną pożaru, który wybuchł w minioną środę o godz. 10.38. Goliński jej przekonany, że zawiniła instalacja elektryczna. Płomienie, które pojawiły się w pobliżu przyłącza, dość szybko opanowały poddasze. W akcji brało udział osiem zastępów straży pożarnej. Pomimo tego, że udało się ocalić przed spaleniem parter, budynek może nie nadawać się do remontu. Wysoka temperatura mocno nadwyrężyła kondycję starego stropu.
Z myślą o pogorzelcach uruchomiono specjalne konto. Dane do wpłat: UG Nowe nr konta: 32 8173 0005 2001 0000 0303 0023. Robiąc przelew, należy pamiętać o dopisku: wpłata dla pogorzelców.
Czytaj e-wydanie »
