KOMENTARZ AUTORA
KOMENTARZ AUTORA
W jednym zgadzam się z właścicielem Zawiszy: że po zawodnikach nie widać walki o życie - jak to określił. Jednak zwalanie całej winy na nich jest zbytnim uproszczeniem sprawy. Sam Osuch nie jest bez winy, ale o już tym nie wspomina. Najpierw nie porozumiał się z trenerem Ryszardem Tarasiewiczem i po części przyczynił się do aktualnej, ciężkiej sytuacji. Potem ściągnął szkoleniowca (sic) Jorge'a Paixao, który w największej mierze odpowiedzialny jest za kryzys, przynajmniej ten fizyczny. Za Portugalczykiem przyszła masa przeciętnych zawodników zagranicznych. Co z tego, że transfermarkt.de wycenia Zawiszę jako szóstą siłę w lidze, skoro wiadomo, że pieniądze i nazwiska nie grają. Nie tylko w Polsce.
Osuch przyznaje, że nie wie jak zaradzić ciągnącemu się od 7 miesięcy kryzysowi. Przytacza, że od momentu awansu do grupy mistrzowskiej w poprzednim sezonie zespół rozegrał 23 mecze i poniósł aż 18 porażek.
"Moim zdaniem, ta seria porażek sparaliżowała piłkarzy i zwyczajnie nie wytrzymują psychicznie, szczególnie po stracie bramki. Ale to oni sami sobie zgotowali ten los. Osobiście mam do większości z nich pretensje o zaangażowanie, ponieważ walczymy dziś "o życie", a nie widzę tego na boisku, szczególnie w końcówkach spotkań, gdzie powinniśmy walczyć "jak lwy" o zmianę niekorzystnego rezultatu" - czytamy w oświadczeniu szefa Zawiszy.
Przeczytaj także: Radosław Osuch: - Żarty się skończyły
Odpowiedzialność spada na zawodników
Osuch podkreśla, że od 40 miesięcy klub płaci zawodnikom regularnie i zapewnia wszystko, czego potrzebuje zawodowy piłkarz w Europie. Przypomina, że już trzeci sztab szkoleniowy z oddaniem wykonuje swoją pracę. Jednak efektów nie ma żadnych. Konkluduje, że w takiej sytuacji odpowiedzialność za beznadziejne wyniki spada na zawodników.
"Jeżeli inne kluby w Ekstraklasie nie płacą swoim piłkarzom nawet przez kilka miesięcy, a oni wygrywają z nami, co gorsza, prezentując dużo większe zaangażowanie na boisku, jeżeli według wyceny najlepszych fachowców w Europie (transfermarkt.de) Zawisza ma piłkarzy o szóstej wartości w Ekstraklasie, to mamy prawdziwy problem, znajdując się obecnie na szesnastym, ostatnim miejscu w tabeli" - pisze większościowy udziałowiec klubu z Gdańskiej.
Nadchodzi czas rozliczeń
Osuch stwierdził, że ma już dość wspierania piłkarzy po kolejnych porażkach."...bo są oni na dzień dzisiejszy "pseudopiłkarzami". Odbyłem z drużyną trzy rozmowy motywacyjne i jedną ostrzegawczą, ale nie przyniosły one praktycznie żadnego efektu. Dlatego kończę z gadaniem i motywowaniem piłkarzy. W najbliższych dniach nastąpią wreszcie z mojej strony czyny i rozliczenia z zespołem, bo zabawa się skończyła, a za chwilę, jeżeli nie podejmę odpowiednich kroków, będziemy mieli "Ekstraklasowy pogrzeb" - zapowiada właściciel Zawiszy i kieruje słowa podziękowania oraz podziwu dla kibiców, jednocześnie przepraszając ich za wyniki, a właściwie ich brak. Tyle Osuch.
Co może oznaczać dla zawodników jego wypowiedź? Można się spodziewać, że uderzy ich po kieszeni. Czy zdecyduje się jeszcze bardziej radykalny krok w postaci rozwiązanie z kimś kontraktu, żeby postraszyć jeszcze bardziej? A może wymyśli coś innego...
Czytaj e-wydanie »