Wygrana Arkadiusza Fajoka z namaszczonym przez poprzedniego prezydenta, Ryszarda Brejzę, Wojciechem Piniewskim była jedną z największych sensacji tegorocznych wyborów samorządowych. Przed wyborami, prezentując sylwetki kandydatów, pisaliśmy również o ich majątkach. Arkadiusz Fajok, który nie musiał wcześniej składać oświadczeń majątkowych, nie zgodził się wówczas na ujawnienie swojego majątku. Bo zwycięskich wyborach musiał to jednak zrobić.
Papiery wartościowe i szkoła jazdy
43-letni Arkadiusz Fajok deklaruje 15,2 tys. zł na koncie, a także 8,1 tys. euro, 120 dolarów i 45 funtów.
Nowy prezydent Inowrocławia posiada również papiery wartościowe w Funduszu Inwestycyjnym Santander Dłużnym Krótkoterminowym o wartości 26,4 oraz 11,8 tys.
Arkadiusz Fajok prowadził prywatną szkołę jazdy, z której uzyskał w ubiegłym roku 134 tys. zł przychodu, co przełożyło się na symboliczny dochód w wysokości 4,2 tys. zł.
Pięć samochodów
Oczywiście to nie wszystkie dochody Arkadiusza Fajoka. Na podstawie umowy o pracę zarobił od 1 stycznia bieżącego roku 48 tys. zł, a z tytułu najmu mieszkania – 5 tys. Do tego dochodzi przychód z działalności gospodarczej (również od stycznia) 43,9 tys. zł, co przełożyło się na 13 tys. zł zysku.
Oprócz tego w skład majątku prezydenta wchodzą 4 Toyoty Yaris – roczniki od 2009 do 2021 oraz skoda superb. Domyślamy się, że to auta, które pracują szkole jazdy.
Milion w działce
Lista nieruchomości należących Arkadiusza Fajoka jest spora. Zacznijmy od domu o powierzchni 193,4 m kw., którego wartość właściciel oszacował na 1,5 mln zł. Warto docenić, że kwota ta wydaje się realna, w porównaniu do baśniowych wyliczeń niektórych z samorządowców. Oprócz domu pan Fajok ma również 36-metrowe mieszkanie o wartości 220 tys. Działka na której stoi dom wyceniona została na 1,2 mln, a altana przy domu – na 20 tys. zł.
Fajok wymienia również w oświadczeniu działkę ROD o powierzchni 528 metrów wartą 430 tys. zł oraz inną działkę budowlaną z rozpoczęta budową domku gospodarczego (245,7 tys. działka, 41 tys. rozpoczęty budynek).
Sporo do oddania
Żeby nie było tak różowo – pan prezydent ma do spłacenia kilka kredytów. Na zakup działek pożyczył w 2017 142,8 tys. zł i pozostało mu do spłacenia 127 tys. Podobnie z budową domu, na którą pożyczył 510 tys. zł (2018), a 465 ma jeszcze do spłacenia. Osobny kredyt z 2020 roku pozwolić miał na wykończenie domu. Ze 100 tys. zł pozostało do spłacenia jeszcze 95,8 tys. Wszystkie kredyty zaciągnięte zostały w Santander Banku.
