Kilka dni temu, ok. godz. 15, na telefon stacjonarny 71-letniej mieszkanki Solca Kujawskiego zadzwoniła kobieta podająca się za policjantkę. Opowiedziała historię o wypadku, który miała spowodować jej wnuczka. Twierdziła oczywiście, że potrzebne są pieniądze, by ta nie poszła do aresztu. Poprosiła również seniorkę o numer telefonu komórkowego oraz adres. Od tego momentu przez cały czas kobiety rozmawiały przez telefon komórkowy. Jednak nawiązane połączenie było także na aparacie stacjonarnym, co zalecała rozmówczyni. To spowodowało, że nikt nie mógł do pokrzywdzonej zadzwonić. Solecczanka, wierząc w usłyszaną historię, przygotowała pieniądze w polskiej i obcej walucie - łącznie 50 tys. zł.
W pewnym momencie do domu wrócił jej mąż, któremu opowiedziała usłyszane informacje. 75-latek nabrał wówczas podejrzeń i poprosił żonę o telefon, by móc porozmawiać z rzekomą wnuczką. Wówczas po drugiej stronie odezwała się płacząca kobieta. Jednak nie przekonała mężczyzny, który cały czas miał sądził, że to oszustwo. Chwilę później przyszedł do nich rzekomy adwokat wnuczki, by odebrać przygotowane pieniądze.
- Gdy senior poprosił go o okazanie dowodu osobistego, ten stwierdził, że zostawił w biurze. Wówczas, będąc pewnym swoich podejrzeń, mąż wyrwał żonie kopertę z dłoni i odszedł. Wykonany telefon do prawdziwej wnuczki potwierdził tylko fakt, że nie spowodowała ona żadnego wypadku, a rezolutne działanie 75-latka uchroniło jego żonę przed oddaniem koperty z pieniędzmi oszustowi - opowiada kom. Lidia Kowalska z Zespołu Prasowego KWP w Bydgoszczy.
Rozgryźli oszustów i uchronili pieniądze
Na szczęście, czujnych seniorów w regionie jest więcej. Oszustom nie uwierzyła także m.in. 72 letnia mieszkanka Aleksandrowa. W słuchawce usłyszała głos, który podawał się za jej wnuczka. Rozmówca twierdził, że miał wpadek i pilnie potrzebuje sporej gotówki na „załatwienie” sprawy. Kobieta nie dała się nabrać i powiadomiła policję. Telefon od fałszywego wnuczka, który prosił o pieniądze, odebrała także 59-latka z Włocławka. Kobieta od razu zorientowała się, że jest to nieprawda. Jej wnuk ma dopiero… kilkanaście miesięcy.
Zimną krew zachował również 91-latek z Bydgoszczy. Odebrał telefon od rzekomego policjanta z informacją, że uczestniczy w policyjnej akcji zmierzającej do zatrzymania sprawców przestępstwa i zabezpieczenia jego mienia przed kradzieżą. Dzwoniący namawiał bydgoszczanina do wyrzucenia przez okno koperty z gotówką i innymi cennymi przedmiotami. 91-latek nie dał się zwieść i poinformował o tym swojego syna, a ten policję.
Tuż po godz. 23 po pieniądze zgłosił się oszust, który pod balkonem oczekiwał na wyrzucenie 12 tys. zł w gotówce i dwóch złotych zegarków. Nie sądził jednak, że w tym miejscu czekają na niego kryminalni z bydgoskiej komendy oraz patrol ze śródmiejskiego komisariatu. Kiedy senior wyrzucał pakunek z przygotowanymi pociętymi papierami, a 21-letni oszust na niego oczekiwał pod balkonem, został zatrzymany.
Policjanci nigdy nie proszą o pieniądze
Ofiarami oszustów są przeważnie osoby starsze i samotne. Funkcjonariusze apelują o ostrożność i rozwagę w kontaktach z nieznajomymi, którzy przychodzą do domu bądź dzwonią podając się za członków rodziny, znajomych lub za pracowników różnych instytucji. Przed przekazaniem jakichkolwiek pieniędzy czy innych rzeczy wartościowych, należy jak najszybciej skontaktować się z osobą, do której mają one trafić. W ten sposób upewnimy się, że to rzeczywiście ona zwracała się do nas z prośbą i nie zostaniemy oszukani.
Kom. Lidia Kowalska apeluje do bliskich osób starszych:
- Zadbajcie Państwo o bezpieczeństwo seniorów. Powiedzcie im o zagrożeniach, uczulcie na przestępcze techniki oszustów. Porozmawiajcie z rodzicami bądź dziadkami o czyhających na nich zagrożeniach ze strony takich osób. Wpłyńcie na osoby starsze, by kontaktowały się z Wami i pytały o radę - podsumowuje kom. Lidia Kowalska.
Co ważne, policjanci nigdy nie dzwonią w takich przypadkach, jak opisują to oszuści podający się za policjantów, i nigdy nie żądają wypłaty pieniędzy. Jeśli mamy jakiekolwiek wątpliwości, zawsze możemy zadzwonić na policję pod numery: 997 lub 112.
