Pierwszy artykuł o Elżbiecie B. publikowaliśmy pod koniec listopada 2017 roku. Przyczyną był fakt zgłoszenia na policję fałszowania dokumentacji medycznej. Zgłosił to lekarz zielonogórskiego szpitala. Zobaczył dokumenty przedstawione przez Elżbietę B. i od razu wzbudziły jego podejrzenia. Miała być operowana. Okazało się, że gdyby kobieta rzeczywiście chorowała na te wszystkie dolegliwości, o których mówiła, jest zdrowiu już dawno zagrażałoby bardzo poważne niebezpieczeństwo.
Elżbieta B. została wezwana na przesłuchanie w zielonogórskiej komendzie i przyznała się do zarzutu podrabiania dokumentacji medycznej. Po co to robiła? Utrzymywała mnóstwo osób w przekonaniu, że cierpi na kilka nowotworów. Jak tłumaczyła wówczas sfałszowała dokumenty, żeby uniknąć długich kolejek w szpitalu. Nie tylko. Czerpała wymierne korzyści z udawanych chorób. Prosiła o pieniądze.
W pomoc Elżbiecie B. było zaangażowane było setki osób. Wzbudzała współczucie i litość, gdy pisała w internecie jak zmaga się m.in. z chłoniakiem śródpiersia oraz sarkoidozą z licznymi przerzutami. Publikowała zdjęcia z sobą w roli głównej - na łóżku, w chustce na głowie (jakby była po chemii), zbolała i cierpiąca. Jak sama pisała na jednej ze stron internetowych, w wyniku leczenia chłoniaka rozwinął się u niej drugi nowotwór - naciekający rak pęcherza moczowego o wysokim stopniu złośliwości. Wiele osób zdecydowało się przekazać Elżbiecie B. pieniądze, dostawała paczki rzeczowe, także z zagranicy. Na informacje o jej fałszerstwie dokumentacji, odezwali się także nasi Czytelnicy, Internauci - pisali o swoich kontaktach z Elżbietą B. i jak źle się czują teraz. Potem do prokuratury trafiły pierwsze zawiadomienia. Kobiecie groziło nawet 5 lat więzienia.
Pod koniec listopada wszystkie informacje o Elżbiecie B. zaczęły znikać z portali społecznościowych oraz ze stron fundacji, które zbierały dla niej pieniądze. O sytuację Eli i jej konta zapytaliśmy wówczas także fundację Avalon, która odmówiła szczegółowego komentarza dotyczącego ich podopiecznej.
Czy Elżbieta B. za pośrednictwem fundacji Avalon nadal zbiera fundusze? Takie informacje pojawiły się w tym tygodniu. Subkonto oszustki po raz kolejny miało pojawić się na stronie fundacji Avalon 12 stycznia 2018 roku. Fundacja Avalon - Bezpośrednia Pomoc Niepełnosprawnym zaświadcza, że Pani Elżbieta B. jest naszą Podopieczną i obecnie posiada u nas subkonto o numerze członkowskim 6173, czytamy w oświadczeniu, pod którym podpisała się Magdalena Penda, pełniąca funkcję koordynatora działu subkont.
Sprawdziliśmy stronę fundacji Avalon. W piątek 9 lutego nie znaleźliśmy tam Elżbiety B.
Podczas akcji pomocowych, Elżbieta B. mogła zebrać nawet 100 tysięcy złotych. Pieniądze, które zebrała miały być przeznaczone na operację w Brukseli. Proceder ten trwał 2 lata. 27-letnia Elżbieta B. usłyszała zarzuty.
CZYTAJ WIĘCEJ O SPRAWIE ELŻBIETY B.
Internet aż huczy w sprawie Elżbiety B.![]() | Dostała pieniądze i wsparcie. Teraz się ukrywa![]() |
Ona żyła jak osoba chora - mówi Eva Minge![]() | 27-latka sfałszowała dokumenty, żeby szybciej być operowaną?![]() |
Zobacz również: Magazyn Informacyjny Gazety Lubuskiej. Najważniejsze informacje tygodnia: