https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Otłoczyn. Wykoleił się pociąg towarowy PKP Cargo

mc
W wypadku na szczęście nikt nie ucierpiał. Wagony pociągu towarowego wyskoczyły z torów. Awaria jest uciążliwa, bo pasażerowie trzech linii osobywych utknęli w Aleksandrowie Kujawskim.
W wypadku na szczęście nikt nie ucierpiał. Wagony pociągu towarowego wyskoczyły z torów. Awaria jest uciążliwa, bo pasażerowie trzech linii osobywych utknęli w Aleksandrowie Kujawskim. fot. sxc.hu
O godz. 3:20 przywrócono ruch pociągów na szlaku Toruń - Aleksandrów Kujawski. Skład wypadł z bocznego toru. Nikt nie ucierpiał, ale ruch kolejowy na linii Aleksandrów Kujawski-Bydgoszcz został sparaliżowany. Podróżni czekali przez kilka godzin na zastępcze pociągi do Bydgoszczy i Gdyni.

Awaria nastąpiła w niedzielę po godz. 16.

- W Otłoczynie wykoleił się pociąg towarowy PKP Cargo - wyjaśnia Małgorzata Sitkowska, rzecznik prasowy PKP Intercity. - Trzy nasze składy zostały unieruchomione w Aleksandrowie Kujawskim. To połączenia TLK Białystok-Bydgoszcz, Katowice-Gdynia i Warszawa-Bydgoszcz.

Dla dwóch połączeń PKP IC zorganizowało komunikację już zastępczą.

- Podróżni dotrą do celu, są tylko kierowani na pociągi kursujące okrężnymi trasami - dodaje Sitkowska.

Gorzej mają podróżujący z Warszawy do Bydgoszczy. - Na razie żaden z przewoźników nie może znaleźć zastępczej komunikacji dla tych podróżnych - przyznaje Sitkowska.

Na szczęście w wyniku awarii w Otłoczynie nikt nie ucierpiał. Nie interweniowała tam nawet straż pożarna.

- Wiemy o zdarzeniu, ale nie dostaliśmy żadnego zgłoszenia w sprawie wykolejonego pociągu - tłumaczy dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Aleksandrowie Kujawskim. - Nie prowadzimy tam żadnych działań.

Świadkowie awarii uspokajają, że sytuacja jest opanowana.

- Najwyraźniej wagony wyskoczyły z jednego z bocznych torów - mówi Edward Kozłowski, sołtys Otłoczyna, który mieszka w pobliżu stacji kolejowej. - Skład nie przewrócił się.
Udostępnij

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Na stacji przelotowej w Aleksandrowie na dworcu wisi maleńki rozkład jazdy,na szybie kasy malutkimi literkami 02219436,oraz www.pr.pkp.pl,że tam mozna zasiegnąc informacji o rozkładzie jazdy....To jest dla ludzi młodych z dobrym wzrokiem,orientacją,z komórkami i laptopami....Informacji normalnej nie ma..do czego to doszło,ZESZLIŚMY NA PSY...WYSTARCZY POSTAĆ KOŁO KASY,,,...........NIKT NIC NIE WIE....Proszę to zobaczyć...ruina,zimno...

DWORZEC W ALEKSANDROWIE TO BRUD,SMRÓD,NĘDZA,UBÓSTWO, ,,,,,Strach tam wejść.. .Czy kiedyś wróci do swojej świetności.."""Dworca z piękną Informacją,świetlicą,kasą,Zawiadowcą,Dyżurnym ruchu,..kioskiem,Jadłodajnią,kawiarnią,salą na imprezy sportowe????????...""" (((O POMSTA DO NIEBA!!!!A tyle się mówi w RADZIE MIASTA...
g
gość
o godz. 18.25 nie było jeszcze nic wiadomo, pociąg po prostu stał na stacji, w międzyczasie powiedzieli tylko że 20 min opóźnienia ma

Na stacji przelotowej w Aleksandrowie na dworcu wisi maleńki rozkład jazdy,na szybie kasy malutkimi literkami 02219436,oraz www.pr.pkp.pl,że tam mozna zasiegnąc informacji o rozkładzie jazdy....To jest dla ludzi młodych z dobrym wzrokiem,orientacją,z komórkami i laptopami....Informacji normalnej nie ma..do czego to doszło,ZESZLIŚMY NA PSY...WYSTARCZY POSTAĆ KOŁO KASY,,,...........NIKT NIC NIE WIE....Proszę to zobaczyć...ruina,zimno...
d
distina oborice
o godz. 18.25 nie było jeszcze nic wiadomo, pociąg po prostu stał na stacji, w międzyczasie powiedzieli tylko że 20 min opóźnienia ma
G
Gość
trzeba było wsiąść w Aleksandrowie Kujawskim do pociągu do Ciechocinka, odjeżdzającym o godzinie 18.25, a w Ciechocinku wsiąść do autobusu, jadacego do Torunia o godzinie 19.30, a potem autobusem do Bydgoszczy.
m
moss juricks
Dokładnie tak jak wyżej, totalny brak informacji. Do tego w pewnym momencie odłączono lokomotywę, w wagonie zrobiło się ciemno i chłodno. Część pasażerów dostała zwrot za bilety na stacji w AK, ja już w swojej miejscowości do której dotarłem nad ranem już nic nie dostałem.
p
pn
Wczoraj, o godz. 15:40 wyjechaliśmy z Warszawy Wschodniej do Bydgoszczy. Pociąg miał być na miejscu o 19:41 i mieliśmy 4 min. na przesiadkę do pociągu z Katowic w kierunku Gdyni.
Ok. 18:20 utknęliśmy w Aleksandrowie Kujawskim. Najpierw poinformowano nas, że pociąg ruszy z opóźnieniem ok. 20 min. Następnie w informacji zwiększono opóźnienie do 60 min. Potem poinformowano, że z powodu przyczyn technicznych zostanie zorganizowana komunikacja zastępcza do Bydgoszczy. I tak sobie siedzieliśmy bez sensu ok. 4 godzin. Niektórzy wychodzili, ponieważ jechali tylko do Torunia i mieli o tyle dobrze, że mógł przyjechać po nich ktoś z rodziny, czy znajomych. My musieliśmy się przesiąść do podstawionego pociągu zastępczego, z którego mieliśmy wysiąść w Nieszawie, dalej wsiąść w kolejny pociąg do Kutna i tam w następny do Bydgoszczy...
Po ok. 1,5 godz. czekania w podstawionym pociągu w Aleksandrowie przyszedł kierownik poc. i powiadomił nas o tym, że dla osób jadących do Bydgoszczy są podstawione busy (firma Fenix Bus), więc biegniemy pod Dworzec.
Tam okazuje się, że nie ma dla wszystkich miejsca.
Do Bydgoszczy dojechaliśmy na ok. 00:30. Na Dworcu panowała kompletna dezorientacja. Raz mówiono, że pociągi zaraz zostaną przepuszczane przez miejsce, gdzie doszło do wypadku, a innym razem że nic nie pojedzie do rana... I w taki sposób tkwiliśmy na zimnym Dworcu do godziny bodajże 04:50, kiedy przyjechał pociąg z Katowic z 70-cio min. opóźnieniem. Dopiero 5 min. za nim zjawił się ten, który miał być o 19:45 prosto do Gdyni.

Bulwersujące jest to, że potraktowano nas jak problem, którego trzeba się jak najszybciej i po cichu pozbyć - odstawić do Bydgoszczy, a potem róbcie dalej, co chcecie. Żadnych informacji o pociągach - kiedy, co, jak. Zero troski o klienta (przydałaby się nawet ciepła herbata/kawa, posiłek). Żadnych wiadomości o tym, gdzie można by było ew. przenocować (schroniska, hostele).
A przede wszystkim - czy to takie trudne? - podstawić w Bydgoszczy Głównej ok. 01:00 jeden skład (nawet wypożyczony od Przewozów Regionalnych), jadący do Gdyni?

W rezultacie dotarliśmy do domu o 09:05. Zmęczeni, głodni, brudni. A pracodawców nie interesuje to, że w Otłoczynie przewrócił się jakiś pociąg towarowy.
m
mieszkaniec Sopotu
Wczoraj, o godz. 15:40 wyjechaliśmy z Warszawy Wschodniej do Bydgoszczy. Pociąg miał być na miejscu o 19:41 i mieliśmy 4 min. na przesiadkę do pociągu z Katowic w kierunku Gdyni.
Ok. 18:20 utknęliśmy w Aleksandrowie Kujawskim. Najpierw poinformowano nas, że pociąg ruszy z opóźnieniem ok. 20 min. Następnie w informacji zwiększono opóźnienie do 60 min. Potem poinformowano, że z powodu przyczyn technicznych zostanie zorganizowana komunikacja zastępcza do Bydgoszczy. I tak sobie siedzieliśmy bez sensu ok. 4 godzin. Niektórzy wychodzili, ponieważ jechali tylko do Torunia i mieli o tyle dobrze, że mógł przyjechać po nich ktoś z rodziny, czy znajomych. My musieliśmy się przesiąść do podstawionego pociągu zastępczego, z którego mieliśmy wysiąść w Nieszawie, dalej wsiąść w kolejny pociąg do Kutna i tam w następny do Bydgoszczy...
Po ok. 1,5 godz. czekania w podstawionym pociągu w Aleksandrowie przyszedł kierownik poc. i powiadomił nas o tym, że dla osób jadących do Bydgoszczy są podstawione busy (firma Fenix Bus), więc biegniemy pod Dworzec.
Tam okazuje się, że nie ma dla wszystkich miejsca.
Do Bydgoszczy dojechaliśmy na ok. 00:30. Na Dworcu panowała kompletna dezorientacja. Raz mówiono, że pociągi zaraz zostaną przepuszczane przez miejsce, gdzie doszło do wypadku, a innym razem że nic nie pojedzie do rana... I w taki sposób tkwiliśmy na zimnym Dworcu do godziny bodajże 04:50, kiedy przyjechał pociąg z Katowic z 70-cio min. opóźnieniem. Dopiero 5 min. za nim zjawił się ten, który miał być o 19:45 prosto do Gdyni.

Bulwersujące jest to, że potraktowano nas jak problem, którego trzeba się jak najszybciej i po cichu pozbyć - odstawić do Bydgoszczy, a potem róbcie dalej, co chcecie. Żadnych informacji o pociągach - kiedy, co, jak. Zero troski o klienta (przydałaby się nawet ciepła herbata/kawa, posiłek). Żadnych wiadomości o tym, gdzie można by było ew. przenocować (schroniska, hostele).
A przede wszystkim - czy to takie trudne? - podstawić w Bydgoszczy Głównej ok. 01:00 jeden skład (nawet wypożyczony od Przewozów Regionalnych), jadący do Gdyni?

W rezultacie dotarliśmy do domu o 09:05. Zmęczeni, głodni, brudni. A pracodawców nie interesuje to, że w Otłoczynie przewrócił się jakiś pociąg towarowy.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska