Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otrzymujesz dopłaty unijne? Musisz się liczyć z tym, że przyjadą do Ciebie i sprawdzą jak sobie radzisz

Bogumił Drogorób
fot. sxc
Telefon o przyjeździe kontrolerów może być z inspekcji weterynaryjnej, z identyfikacji rejestrowej zwierząt, agencji rolnej, z ochrony środowiska, wielu innych instytucji. Trzeba być czujnym.

www.pomorska.pl/brodnica

Więcej informacji z Brodnicy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/brodnica

Stanisław Czepek, rolnik z Cichego, zajmujący się hodowlą bydła, nie zgłasza pretensji, co do samego celu kontroli. - Przecież to oczywiste, jeżeli otrzymuję dopłaty unijne, przyjmuję także wszystkie reguły - mówi rolnik z Cichego. - Wkurzony jestem natomiast z innego powodu. Czy to przypadek, że jestem nieustannie kontrolowany?

- Na pewno przypadek, ponieważ do kontroli gospodarstwa rolne losowane są na szczeblu centralnym, a dotyczą całego kraju - mówi Bogumiła Mikołajczak, szefowa wojewódzkiej inspekcji weterynaryjnej. - Są odpowiednie procedury. Kontrolowane są pasze, identyfikacja zwierząt, czy zgadza się ich liczba, kryteria, które muszą spełniać rolnicy w swoich gospodarstwach. Po prostu, proza życia. Na wieś płyną dość duże dopłaty, stąd częste kontrole. Dotyczą wszystkich rolników. Po prostu, wykonujemy swoją pracę.

Stanisław Czepek uważa, że ma pecha, ponieważ do innych rolników kontrolerzy tak często nie zaglądają. Wiadomo, że dwa razy w roku badana jest krew zwierząt. Tu nie ma dyskusji.

- Dzwonią do mnie z weterynarii, że przyjadą w sprawie identyfikacji rejestru zwierząt. Mówię, ze przecież już sprawdzano kolczykowanie, stan i inne drobiazgi. Pytam grzecznie, po co, przecież już to było, nikomu nie ubliżam. Mówią, że chodzi o dopłaty. Natomiast, gdy ja dzwonię do weterynarza, bo krowa cielna, trzeba ratować, to nie mogę się doprosić.

Co istotne w tych operacjach kontrolnych - przedłuża się termin wpływu do gospodarstwa
pieniędzy z funduszu unijnego.

Każda kontrola - niezależnie czego dotyczy - kończy się protokołem, do którego uwagi może mieć rolnik.

- Wszystko to mocno się przedłuża, wpadam w inny termin dopłat, a to przecież dla mnie bardzo ważne. Czuję się pokrzywdzony. Gdy rozmawiam z innymi rolnikami mówią, że nie mają tak często kontroli, więc dlaczego ja? Tym bardziej, że nie ma do mnie, do mojego gospodarstwa żadnych zastrzeżeń.

Bogumiła Mikołajczak twierdzi, że system kontroli jest sprawny i sprawiedliwy. - Są to nasze zadania, jako inspekcji weterynaryjnej, my też jesteśmy kontrolowani, jak każda instytucja. A rolnik z Cichego? Cóż, został wylosowany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska